Skoki narciarskie w wielu krajach, przede wszystkim europejskich, cieszą się bardzo dużą popularnością. Początkowo można było się obawiać, że z powodu pandemii COVID-19 obecny sezon może w ogóle się nie odbyć, jednak ostatecznie udało się wypracować model działania, pozwalający przeprowadzać kolejne zawody.
Te jednak nie odbywają się bez przeszkód, a zakażenia koronawirusem wyeliminowały wielu zawodników już w drugi weekend sezonu 2020/2021 w Pucharze Świata. Teraz okazało się, że najlepsi polscy skoczkowie nie udadzą się na zawody do Niżnego Tagiłu. Oficjalnie mają dłużej odpocząć przed mistrzostwami świata w lotach, które odbędą się w dniach 10-13 grudnia, jednak już wcześniej mówiło się o tym, że ma to zapobiec ewentualnemu zakażeniu w Rosji i kwarantannie, która mogłaby wykluczyć ich ze wspomnianych mistrzostw.
Liderzy odpoczną po sukcesie w Ruce. Drugi skład poleci do Rosji
Skoki narciarskie. Turniej Czterech Skoczni również ucierpi
Inauguracyjne zawody Pucharu Świata 2020/2021 odbyły się w Wiśle bez udziału kibiców. Choć organizatorzy wcześniej mieli nadzieję, że uda się wpuścić choć mają część fanów, tak się ostatecznie nie stało.
Trenerzy polskich skoczków byli WŚCIEKLI! "On nawet nie powinien siadać na belce"
Wiarę w to, że będzie można ugościć kibiców na trybunach, mieli również organizatorzy pierwszych zawodów zaliczanych do Turnieju Czterech Skoczni. Co więcej, na zawody w Oberstdorfie sprzedano już nawet bilety – pod skocznią miało pojawić się 2500 kibiców.
Ostatecznie jednak organizatorzy zdecydowali wycofać się ze swoich planów i ogłosili, że zawody otwierające TCS odbędą się bez udziału kibiców. To ogromny cios dla wszystkich, którzy liczyli na to, że zdołają obejrzeć inaugurację tego prestiżowego turnieju z trybun. Bezpieczeństwo jest jednak ważniejsze, a organizatorzy zapewnili, że już organizują zwrot pieniędzy za zakupione bilety, które rozeszły się bardzo szybko.