Słoweński Związek Narciarski opublikował komunikat dotyczący tej tragedii. - Podczas przygotowań w Norwegii życie naszej młodej narciarki biegowej Hany Mazi Jamnik zakończyło się tragicznym wypadkiem. Nasze szczere kondolencje dla rodziny. Hana, zawsze będziesz w naszych myślach. Będziemy tęsknić - ponadto wszyscy zainteresowani zostali poproszeni o uszanowanie prywatności bliskich osób.
Były reprezentant zmienił swoje życie. Odszedł od piłki, prowadzi interes nad morzem
Zdaniem norweskiej gazety "VG", Hana Mazi Jamnik około godziny 9:00 wyruszyła na trening niedaleko Joerpeland. Reprezentantka Słowenii w trakcie jazdy wjechała do tunelu na nartorolkach, niestety już z niego nie wyjechała, ponieważ właśnie tam wydarzyła się tragedia. Jak informują dziennikarze, w trenującą 19-latkę wjechała ciężarówka, a Jamnik została od razu przetransportowana do szpitala helikopterem, niestety to nic nie pomogło i reprezentantka Słowenii zmarła. Kierowca ciężarówki stracił prawo jazdy, a jego krew została pobrana do analizy, co pozwoli ustalić, czy nie był pod wpływem alkoholu. Hana Mazi Jamnik była uznawana za jedną z najbardziej utalentowanych zawodniczek w narciarstwie biegowym.
Hana Mazi Jamnik miała przygotowywać się do mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym, które mają się odbyć w Planicy w 2023 roku. Reprezentantka Słowenii wygrywała takie zawody jak: juniorskie zawody w technice klasycznej, a także łyżwowej.
Don Kasjo: znokautuje Artura Szpilkę. Chwali się też nowym garniturem od Pani Grażynki