Stoeckl odpowiedział ojcu Kamila Stocha. Dobitnie, przywołał swoją babcię
Od początku sezonu Kamil Stoch szuka dobrej formy, ale idzie mu to jak po grudzie. Nie pomogła kilkutygodniowa przerwa w trakcie Turnieju Czterech Skoczni, po której wrócił do Pucharu Świata w Zakopanem, ale nie doczekał się przełomu. Jego ojciec dopatrywał się przyczyn takiego stanu rzeczy w tarciach na linii Thomas Thurnbichler - Michal Doleżal.
- Michal Doleżal nie jest wpuszczany na wieżę trenerską, Kamilowi macha chorągiewką Thomas Thurnbichler, a przecież ktoś powinien obserwować pozycję dojazdową, odbicie, wyjście z progu, żeby później przekazać uwagi. Thomas Thurnbichler już nie jest trenerem Kamila. Jest nim Michal Doleżal i to on powinien machać chorągiewką - grzmiał w rozmowie z TVP Sport, a jego słowa odbiły się szerokim echem w całym środowisku skoków.
Wiadomo, co dalej z Kamilem Stochem. Wszystko jasne! Thurnbichler się wygadał
Sprawę komentowali już sami zainteresowani. Thurnbichler, Doleżal i Stoch starali się załagodzić sytuację i zapewniali, że współpraca przebiega wzorowo zgodnie z ich ustaleniami. - To były słowa jego ojca. Zawsze dobrze widzieć, że ojciec troszczy się i zajmuje swoim synem. Ale to, co słyszę od Kamila i "Doda" to coś zupełnie innego. I tyle - tłumaczył na łamach Sport.pl główny trener polskich skoczków. Tyle że po najgorszym weekendzie Stocha w tym sezonie do dyskusji włączył się Alexander Stoeckl.
- To nie powinno robić różnicy i być tematem do dyskusji. Dziwne jest, że łączymy słabe występy Kamila z osobą, która macha flagą. Szczerze mówiąc, moja babcia mogłaby wymachiwać flagą i nic by to nie zmieniło - wypalił dyrektor sportowy Polskiego Związku Narciarskiego w rozmowie z WP SportoweFakty. Wszystko po tym, jak trzykrotny mistrz olimpijski nie zdobył w Oberstdorfie choćby punktu PŚ, w ostatnim występie odpadł już w kwalifikacjach i wypadł ze składu na kolejne zawody w Willingen.
- Thomas, jako główny trener, ma za zadanie puszczać z belki każdego z reprezentantów i to się nie zmieni - podkreślił Stoeckl, o czym mówiono już przed sezonem. Trenujący indywidualnie Stocha Doleżal jeździ z reprezentacją na wszystkie zawody z jego udziałem, jest wtedy członkiem zespołu i otrzymuje nagrania z wieży trenerskiej. Obie strony przystały na taki układ i nie zanosi się na jakiekolwiek zmiany. Skoczek z Zębu po wycofaniu z PŚ ponownie skupi się teraz na treningach, a najwcześniej może wrócić do rywalizacji w Sapporo (14-16 lutego).
Dominator Pucharu Świata kończy karierę! Wykryto u niego przewlekłą chorobę. Szok