Pewne jest, że Thurnbichler nie pozostanie na stanowisku głównego trenera polskiej kadry narodowej. W piątek Polski Związek Narciarski oficjalnie ogłosił jego rozstanie z zespołem, a jego miejsce zajmie Maciej Maciusiak.
Pojawiła się jednak propozycja pozostania w polskim systemie szkoleniowym – prezes PZN Adam Małysz zaproponował mu objęcie funkcji trenera kadry juniorów. Thurnbichler potwierdził otrzymanie propozycji: Dostałem ofertę, by pozostać i pracować z młodym pokoleniem skoczków. W kolejnych tygodniach, po zawodach w Planicy, zastanowię się nad swoją przyszłością. Rozważam też inne oferty, choć ta propozycja jest interesująca – powiedział podczas piątkowej konferencji prasowej.
Thurnbichler z Horngacherem?
Małysz sugerował, że decyzja Thurnbichlera powinna być znana około 6-7 kwietnia. Austriak podkreślił, że nie czuje presji czasowej. – Nie wyznaczono mi żadnego terminu. Komunikacja między nami była dobra. Nie będę się spieszył z decyzją, ponieważ w tle wydarzyło się wiele spraw, które muszę przeanalizować. Muszę zastanowić się, czy chcę pozostać w Polsce, czy szukać nowych wyzwań – przyznał po konkursie drużynowym w sobotę.
Według informacji Jakuba Balcerskiego ze Sport.pl Thurnbichler rozważa dwie konkretne propozycje. Jedną z opcji ma być dołączenie do sztabu Stefana Horngachera w niemieckiej kadrze skoków, który jeszcze kilka lat temu z wielkimi sukcesami prowadził polską drużynę. Byłoby to dla niego prestiżowe stanowisko i szansa na dalszy rozwój w międzynarodowym środowisku. Drugą możliwością jest powrót do Austrii, jego ojczyzny, gdzie również mógłby znaleźć miejsce w strukturach szkoleniowych tamtejszej federacji narciarskiej.