Tegoroczny Turniej Czterech Skoczni rozpoczął się dla polskich kibiców znakomicie. Świetną formą błyszczy Kamil Stoch, który wygrał dwa pierwsze konkursy. Polak był najlepszy w Oberstdorfie i Garmisch-Partenkirchen, czym przeszedł do historii. Żaden reprezentant naszego kraju nie wygrał w tych niemieckich miastach przed Stochem, a tymbardziej żaden nie rozpoczął Turnieju Czterech Skoczni od dwóch zwycięstw. Stochowi się to udało i już bardzo niewiele brakuje mu do rekordu Svena Hannawalda, który w 2002 roku triumfował w całym formacie dzięki czterem wygranym w czterech konkursach.
W Oberstdorfie świetnie spisali się również inni Polacy. Dawid Kubacki stanął na trzecim miejscu podium i choć w Ga-Pa był dwunasty, to utrzymał trzecią lokatę w klasyfikacji generalnej Turnieju Czterech Skoczni. Błysnął Stefan Hula, który w pierwszej rywalizacji był piąty. W noworocznych zmaganiach uplasował się już jednak w trzeciej dziesiątce, mimo iż rozbudził nasze nadzieje trzecią pozycją w kwalifikacjach. Wciąż czekamy na progres w dyspozycji Piotra Żyły i Macieja Kota. Do pełni szczęścia polskich kibiców brakuje właśnie dobrych występów tej dwójki. Odnotować warto też debiut w seniorskich skokach Tomasza Pilcha.
Rywalizacja w Turnieju Czterech Skoczni przenosi się do Austrii. Zaczynamy od Innsbrucka, później będzie Bischofshofen. Kamil Stoch prowadzi, ale nie może być pewny zwycięstwa. Po piętach depcze mu Richard Freitag, rozzłoszczony tym, że nie wygrał ani jednego konkursu w swojej ojczyźnie. Wielu spekuluje, że Polak ma okazję przejść do historii i pobić wspomniany rekord Hannawalda, ale sam skoczek z Zębu tonuje nastroje. Nie chce słyszeć o żadnej presji. Skupia się na tym, by oddawać jak najlepsze skoki.
Kwalifikacje do czwartkowego konkursu w Innsbrucku rozpoczną się o godzinie 14. Transmisja w TV na kanale Eurosport 1. W Internecie zapraszamy na podsumowanie kwalifikacji na sport.se.pl. W czwartek z kolei przeprowadzimy relację na żywo z konkursu głównego w Innsbrucku. Początek o 13.55.