Po rewolucji na rynku praw telewizyjnych niemal wszystkie konkursy Pucharu Świata pokazywane są od tego sezonu wyłącznie na antenach TVN i Eurosportu. Jest jednak kilka wyjątków, a jednym z nich są właśnie zmagania w Wiśle. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta - sygnał międzynarodowy z rywalizacji na skoczni im. Adama Małysza produkować będzie Telewizja Polska.
Na kilka dni zmagania najlepszych skoczków świata zawitają zatem do TVP, która właśnie przedstawiła szczegóły transmisji. I trzeba przyznać, że skoki w Wiśle będą opakowane na bogato. Sygnał międzynarodowy obsługiwany będzie przez 25 kamer, a osiem dodatkowych obsłuży sygnał krajowy.
W takim kasku startować będzie nasz skoczek w Wiśle! To dzieło sztuki! [ZDJĘCIA]
TVP zamierza pokazać na żywo dosłownie każdy skok zmagań w Wiśle. Zazwyczaj na żywo można było oglądać tylko kwalifikacje i same konkursy, tym razem będzie można śledzić także treningi oraz serie próbne.
- Relacje z nieoficjalnych treningów odbywających się od środy będą w programach informacyjnych oraz internecie - powiedział Marcin Szuba, Kierownik Redakcji Transmisji, Oprawy i Promocji w TVP Sport, cytowany przez stronę tvpsport.pl.
Kibice mogą liczyć także na technologiczne niespodzianki.
- W samej realizacji zawodów przynajmniej jedna. Powiem tylko, że... da bardzo szerokie spojrzenie na zawody i skocznię. Produkcja sygnału międzynarodowego w tym roku opierać się będzie na realizacji z 25 kamer. Pojawi się dron wyścigowy. Przy realizacji na żywo używamy go pierwsi na świecie przy tej dyscyplinie. W poprzednim sezonie był to element wyróżniający naszą produkcję. Jeśli pogoda pozwoli wykorzystamy go ponownie - dodał Szuba.
Michal Doleżal nie zamierzał gryźć się w język. Wyjawił prawdę na temat formy Kamila Stocha