Trwający obecnie sezon w skokach narciarskich jest naszpikowanymi ważnymi imprezami. Już niebawem skoczkowie rozpoczną rywalizację w Turnieju Czterech Skoczni, a później przyjdzie czas na igrzyska olimpijskie oraz na mistrzostwa świata w lotach narciarskich. Będzie więc o co walczyć. Nie jest jednak tajemnicą, że to impreza w Pekinie jest docelową dla wielu zawodników.
Marcelina Ziętek nie może się doczekać. Pokazała zdjęcie! Przed nią wspaniałe chwile
Eisenbichler nie gryzł się w język. Mocna wypowiedź Niemca
I nie można się temu dziwić, bo medale olimpijskie dla wielu sportowców to spełnienie marzeń. Nie brakuje jednak kontrowersji związanych z najbliższymi igrzyskami. Te związane są przede wszystkim z miejscem ich rozgrywania. Prawo organizacji zimowych zmagań dostały Chiny, a konkretnie Pekin, gdzie w 2008 roku miały miejsce letnie igrzyska.
Niepokój budziło przede wszystkim to, że stolica Państwa Środka raczej nigdy nie kojarzyła się ze sportami zimowymi i cała infrastruktura musiała zostać w zasadzie wybudowana od nowa. I jak to bywa w przypadku igrzysk, nie wszystkie dyscypliny zostaną rozegrane w jednym miejscu. Wątpliwości w tym temacie ma również Markus Eisenbichler.
Eisenbichler szczerze o igrzyskach w Pekinie. Dosadna opinia
Podopieczny Stefana Horngachera zdecydował się na dość ostrą opinię w podcaście "Der Sportschau Olympia Podcast". - Igrzyska olimpijskie po prostu tam nie pasują. Ale w końcu my jesteśmy sportowcami, a nie politykami. Wyrażam tylko swoją opinię - wypalił reprezentant Niemiec.
- Medale będą tam jednak wręczane. Reprezentuję Niemcy. Jeśli jest się jednym z najlepszych zawodników w swojej dyscyplinie, to należy tam lecieć i spróbować powalczyć o medal - dodał. - igrzyska to dla nas, sportowców, wielki cel. Ale nie mamy kontroli nad tym, gdzie się odbywa. Może warto pomyśleć o tym, by sportowcy też mieli coś do powiedzenia w kwestii wyboru organizatora - uważa niemiecki skoczek.
Aby zobaczyć zdjęcia z Pucharu Świata w Wiśle, przejdź do galerii poniżej.