Prawdziwym objawieniem tego sezonu w polskiej kadrze skoczków jest Aleksander Zniszczoł. W przeszłości zawodnik dawał sygnały, że jest w stanie walczyć o czołowe lokaty, ale zawsze czegoś brakowało. Również i w tym sezonie długo się rozkręcał, ale gdy już wszedł na swój wysoki poziom, prezentuje się bardzo solidnie. Potwierdzeniem dobrej dyspozycji Zniszczoła jest podium wywalczone w Lahti, które jest jego największym osiągnięciem w karierze. To również dobry prognostyk przed zbliżającym się Raw Air.
Już w najbliższy weekend ruszy nordycki turniej, w którym przede wszystkim Kamil Stoch radził sobie dobrze. Fani zastanawiają się, czy tym razem główną rolę może odegrać Zniszczoł. Trener Maciej Maciusiak w rozmowie z portalem WP Sportowe Fakty studzi jednak nastroje. - Skupiałbym się na pojedynczych skokach i konkursach. Olek na pewno nie sądzi, że teraz powalczy o zwycięstwo w Raw Air. To jest dopiero pierwsze podium i trzecie miejsce. Tych faworytów jest więcej. Oczywiście może być czarnym koniem, ale o ewentualny tryumf będzie bardzo trudno - powiedział Maciusiak.
Jednoznaczny werdykt w sprawie Zniszczoła. Trener rozwiał wątpliwości
Szkoleniowiec chwali jednak pracę Zniszczoła i jego podejście do skoków narciarskich. - Nie jest to pewnie wzór we wszystkim, ale jeśli chodzi o ciężką pracę oraz cierpliwość, to bez wątpienia można go naśladować. Będąc kilka dni przed 30-stką, odniósł największy sukces w karierze. Oczywiście były medale mistrzostw świata juniorów. Potrafił też znaleźć się w najlepszej dziesiątce zawodów PŚ w sezonie 2011/2012. Od tego czasu potrzebował 12 lat, żeby stanąć na podium - stwierdził trener.