Mistrzostwa świata juniorów w Whistler świetnie się układały dla polskich skoczków. Po pierwszej serii na prowadzeniu był Fin - Vilho Palosaari, na kolejnych lokatach plasowali się Jan Habdas oraz Kacper Tomasiak. Oprócz nich na 8. lokacie znalazł się Klemens Joniak, a pierwszą "10" zamknął Marcin Wróbel. Niestety taka kolei rzeczy nie utrzymała się po zakończonym konkursie, Habdas po skokach na odległość 96 metrów oraz 94,5 metra ostatecznie uplasował się na trzecim miejscu. Natomiast 16-latek nie utrzymał pozycji na podium, zabrakło Tomasiakowi 2,8 punktu do wymarzonego krążka, jednak i tak jest to świetna prognoza na przyszłość.
Wielki sukces Habdasa! Polak z brązowym medalem na mistrzostwach świata
Do srebrnego medalu Habdasowi zabrakło niewiele - 1,6 punktu. Polak wypowiedział się na temat sytuacji przed startem, a także odniósł się do swoich skoków. - Kiedy się obudziłem, od razu zacząłem się denerwować. Zacząłem składać kostkę Rubika, żeby zacząć myśleć o czymś innym niż skoki i nadchodzący konkurs. Spóźniłem wszystkie skoki, nie było idealnie. Jestem trochę smutny, ale i tak się cieszę, bo to wciąż brązowy medal. Brakowało mi energii po wyjściu z progu, traciłem prędkość i dlatego te próby nie były dziś na idealnym poziomie - powiedział Habdas dziennikarzowi, który przeprowadzał z nim wywiad podczas transmisji.
Medal Habdasa jest trzynastym krążkiem zdobytym przez "Biało-Czerwonym" w historii wszystkich startów na mistrzostwach świata juniorów. Ostatni sukces w tych zawodach odniósł Jakub Wolny, który wygrał konkurs w Predazzo (2014 rok).
Listen on Spreaker.