W przeciwieństwie do piłki nożnej, siatkówki, czy innych podobnych sportów, skoki narciarskie bez dwóch zdań nie są dla wszystkich i zawodnicy, którzy decydują się trenować ten sport muszą spełniać określone warunki. W grę nie wchodzi tutaj oczywiście m.in. lęk wysokości, co potwierdza specjalny film, dzięki któremu możemy się dowiedzieć, jak wygląda lot z perspektywy skoczka. Okazuje się jednak, że z podobną fobią nie może zmagać się również trener skoczków narciarskich, bowiem widoki, jakie towarzyszą mu podczas pracy mogą przyprawić o zawrót głowy.
Tak naprawdę wygląda praca Thomasa Thurnbichlera na skoczni. Szkoleniowiec Biało-czerwonych pokazał, w jakich warunkach ogląda zmagania
Po ostatnich skokach w Zakopanem, podczas których Dawid Kubacki zajął drugie miejsce m.in. przez skandaliczne decyzje organizatorów, trener polskich skoczków postanowił podziękować fanom Biało-czerwonych za doping oraz za to, że ci pojawili się w stolicy polskich Tatr pomimo fatalnych warunków atmosferycznych. Przy okazji pokazał również, jak wygląda jego praca ze stanowiska trenerskiego podczas zawodów.
Wydało się, jak naprawdę wygląda praca Thomasa Thurnbichlera! Wielu odpadłoby w przedbiegach, konieczne nerwy ze stali
Austriacki szkoleniowiec postanowił opublikować na swoim Instagramie relacje, w której podziękował kibicom za doping, robiąc zdjęcie zeskoku ze swojego stanowiska w gnieździe trenerskim. Widok z tego miejsca z pewnością wiele osób mógłby przyprawić o zawrót głowy, bowiem znajduje się ono naprawdę wysoko. Dla Thomasa Thurnbichlera i innych trenerów jest to jednak codzienność w ich pracy.