Jan Habdas

i

Autor: Cyfrasport Jan Habdas

Jan Habdas

Zaskakujące wyznanie polskiego talentu: Trudno mi mówić na Ty do Stocha, Żyły i Kubackiego

2022-11-05 14:24

Jeśli w ten weekend zapunktuje na miejscu, które wywalczył w kwalifikacjach, to chyba wszyscy będą zadowoleni. A już na pewno on. Jan Habdas „odpalił” w piątek 127 metrów, ale jego zdaniem to nie jest skok marzeń. Za ambicje i chęć rozwoju chwali się Pawła Wąska, ale Habdas też ma tylko jeden cel: skakać lepiej i lepiej. Za to wciąż onieśmielają go Kamil Stoch, Piotr Żyła i Dawid Kubacki. – Mówić do nich jak do kolegi jest dziwnie i muszę przełamywać się w sobie – mówi.

W kwalifikacjach był osiemnasty, dosyć długo prowadził. Mogły podobać się piątkowe skoki Jana Habdasa. – 127 metrów to nie jest skok marzeń, po prostu wszystko zafunkcjonowało, podobnie jak na treningach. Czułem, że te próby lepiej wyglądały w zeszłym tygodniu niż te na mistrzostwach Polski. I ten z kwalifikacji należał do grona tych dobrych. Ogólnie poziom polskiej kadry jest wyższy niż w zeszłym sezonie i było ciężej wywalczyć to szóste miejsce. Cieszę się, bo czuję, że zrobiłem duży progres względem poprzedniego sezonu – mówi.

Adam Małysz wspomina swoje sezony Pucharu Świata: - Mam powody do dumy

2 grudnia skończy skończy 19 lat. To zawsze ci starsi mają problem z nowymi rzeczami. Taki młodzian, jak Habdas nie ma problemu, by próbować nowych rzeczy, szczególnie tych, które oferuje Thomas Thurnbichler. – Zmiany trenera odczuwa się zawsze. Cieszę się, że szybko zaaklimatyzowałem się do całej grupy, trenera i dobrze to funkcjonuje. Prawda jest taka, że jak daje się 100 proc. z siebie to musi to zacząć lepiej funkcjonować – tłumaczy.

Choć już szersza publiczność usłyszała o nim w poprzednim sezonie, to wciąż dla wielu polskich kibiców jest „świeżakiem”. On sam się też tak postrzega, przynajmniej w stawce Pucharu Świata. – Czasami stres mi pomaga, ale dalej czuję, że się nie oswoiłem z tym i ten stres jest znacznie większy na zawodach tej rangi. Trochę musiałbym jeszcze poskakać, by traktować Puchar Świata jako normalne zawody. Cel jest prosty. Skupiać się na teraźniejszości, doskonalić swoje skoki cały czas, dojść do najwyższej formy, a jest to możliwe. I jeżeli to będzie działało, to wyniki się poprawią. Nie chcę się napalać na jedną imprezę sportową, bo wtedy zazwyczaj czuję mętlik w głowie. Hasło: Planica jeszcze nie jest w mojej w głowie – dodał.

Andrzej Wąsowicz: - Następnej zimy lądowanie w Wiśle ma być na śniegu

Jeszcze w tym sezonie jednak na pewno oczy większości będą skierowane na Stocha, Kubackiego i Żyłę. Habdas powiedział nam, że starszyzna traktuje go dobrze, ale on sam jeszcze musi się przełamywać w kontaktach z nimi. – Na szczęście nie muszę nosić walizek czy coś. Co prawda, jak byłem ze Stefanem Hulą na różnych obozach, to tam musiałem robić dużo: walizki, załatwiać bilety na lotnisko (śmiech). Dość dobrze mnie chłopaki przyjęli. Nie czuć różnicy wiekowej i wszyscy się dobrze dogadujemy. Jest trochę tak, że nie wypada mi mówić na "Ty" do Kamila Stocha, czy Piotra Żyły. Jak byłem mały, to przecież oglądałem ich sukcesy w telewizji. Mówić do nich jak do kolegi jest dziwnie i muszę przełamywać się w sobie. Powolutku się przyzwyczajam – zakończył.

Kamil Stoch po kwalifikacjach: Chciałbym skakać jak Dawid Kubacki

Najnowsze