W sezonie 2020/2021 można było drżeć o to, czy Puchar Świata uda się w ogóle przeprowadzić. Na szczęście FIS, kadry narodowe i organy odpowiedzialne za zdrowie publiczne zdołały wypracować system, dzięki któremu, nie bez przeszkód, ale udało się przeprowadzić dużą część zaplanowanych wcześniej konkursów. W tym roku, dzięki szczepionkom, na skocznie powrócili także kibice. Niestety, najnowszy wariant koronawirusa, omikron, sprawia, że narastają kolejne problemy. Niedawno wyjaśnialiśmy, czy nadchodzące obostrzenia będą miały wpływ na najbliższe konkursy Pucharu Świata w Wiśle. O ile w Polsce nie powinno być problemów, te mogą pojawić się w Japonii. Kraj ten obecnie jest jeszcze bardziej odizolowany niż w trakcie igrzysk olimpijskich. Jak podaje Filip Czyszanowski z TVP Sport, pod dużym znakiem zapytania stanęły konkursy w Sapporo.
Trener Jan Szturc liczy na przełom w skokach narciarskich. Jest źle, ale w Wiśle powinni odpalić
Konkursy PŚ znów odwołane? Kolejne problemy z powodu pandemii
W poprzednim sezonie konkursy Pucharu Świata w Sapporo nie odbyły się właśnie ze względu na pandemię koronawirusa. Gdy wydawało się, że nie powinno to być przeszkodą w kolejnym roku, sprawy znów się komplikują. Filip Czyszanowski przekazał na Twitterze, że konkursy w Japonii mogą zostać odwołane. – PŚ w Sapporo pod dużym znakiem zapytania. Słyszymy, że ci którzy decydują o organizacji lotów, logistyki itp. nabrali wody w usta. Sprawa mocno w zawieszeniu. Na teraz Japonia bardziej zamknięta niż w czasie IO. – czytamy we wpisie dziennikarza TVP Sport.
Ukochana Piotra Żyły szokuje. Półnagie zdjęcie, przesłaniał ją kawałek ręcznika
Zawody Pucharu Świata w Sapporo zaplanowano na 21-23 stycznia. W najbliższy weekend natomiast, 3-5 grudnia, najlepsi skoczkowie zawitają do Wisły. Fani liczą na to, że w Polsce nasi zawodnicy odwrócą niekorzystną tendencję i zdołają powalczyć o czołowe lokaty, co w dotychczasowych konkursach w Niżnym Tagile i Ruce się nie udawało.