Skocznia w Wiśle w ostatnich latach miała prawo organizacji inauguracyjnych zawodów w Pucharze Świata. Teraz pierwsze konkursy w Polsce odbędą się nieco później, ale nie zmienia to faktu, że czeka nas wielkie sportowe święto. Już kilka dni temu można było przeczytać w mediach, że bilety na zawody w Wiśle rozeszły się błyskawicznie i na trybunach można spodziewać się kompletu.
Wielki powrót skoków do TVP! Ważne wieści dla kibiców, znów będą mogli wybrać
Co ze skokami w Wiśle? Mamy komentarz
Sytuacja skomplikowała się nieco w poniedziałkowe popołudnie. Niepokój wśród specjalistów zaczął budzić nowy wariant koronawirusa, omikron. Ma mieć on mnóstwo mutacji i niektórzy twierdzą, że może być bardziej zaraźliwy niż dotychczas znane nam warianty koronawirusa. Wiele krajów zdecydowało się na wprowadzenie pewnych restrykcji.
Kamil Stoch stanął przed kamerą i... aż ciężko w to uwierzyć. Prawdziwa bezsilność
Nie inaczej jest w przypadku polskiego rządu. Na poniedziałkowej konferencji prasowej Minister Zdrowia Adam Niedzielski ogłosił, że od 1 grudnia zostaną zwiększone dotychczasowe limity. Te dotyczą również wydarzeń sportowych. Na obiektach do 1 grudnia może przebywać 75 proc. pojemności danego obiektu. Od środy będzie to 50 proc.
Nowe obostrzenia. Czy wpłyną na PŚ w Wiśle?
Do limitów mają nie wliczać się osoby w pełni zaszczepione. Mimo wszystko i tak powstały pytania, co z wielkimi wydarzeniami sportowymi zaplanowanymi w Polsce. O komentarz poprosiliśmy Andrzeja Wąsowicza, dyrektora Pucharu Świata w Wiśle.
- Sprzedaliśmy niemal wszystkie z puli 6100 biletów czyli 75 proc pojemności widowni na każdy z dwóch konkursów. Niemal wszyscy kibice złożyli oświadczenie, że są zaszczepieni. Uważamy zatem, że wprowadzone dzisiaj obniżenie limitu do 50 procent nie dotyczy naszej imprezy - powiedział „Super Expressowi” Andrzej Wąsowicz po konsultacji z kancelarią prawną obsługującą imprezę. - Tylko około 50 osób deklarowało, że jest niezaszczepione i one mają się znaleźć w oddzielnym sektorze. Tak więc nasi skoczkowie poczują atmosferę i poparcie swoich kibiców, czego nie mieli w Niżnym Tagile ani w Ruce. I chcę wierzyć, że ta atmosfera poniesie ich do sukcesu.