Ziobro, Murańka, Kot, czyli skoczkowie w naprawie

2015-01-09 10:26

Kibice są bardzo rozczarowani. Reprezentanci Polski w skokach narciarskich ciągną się w ogonie świata. Wartościowe wyniki uzyskuje tylko niedawny rekonwalescent Kamil Stoch (28 l.). Piotr Żyła znów lepiej bajeruje niż skacze. Reszta jakby zapomniała jak skakać.

Odsunięci od startów w Pucharze Świata Jan Ziobro (24 l.), Klemens Murańka (20 l.) i Maciej Kot (24 l.) trenują teraz w Szczyrku. Wszyscy podkreślają, że przygotowania do sezonu... były udane!

- Ale już wiem, co jest nie tak i wróciłem wcześniej do kraju, żeby nad tym pracować. Jadę po rozbiegu z wysoko uniesionymi pośladkami i wycofany, po czym odbijam się jakby z palców. To nie pozwala daleko skoczyć - mówi nam Ziobro.

TCS: Zobacz zakrwawioną twarz Simona Ammana [ZDJĘCIA]

Klimek Murańka, który nie ma już problemów ze wzrokiem, był przez chwilę nawet liderem kadry. Ale w Pucharze Świata najwyżej był dwudziesty.

- Na zgrupowaniu w Oberstdorfie trener Kruczek wyliczył, że miałem więcej udanych skoków niż Kamil Stoch i Piotrek Żyła. Było świetnie, technika była ustabilizowana. A w konkursach mi nie szło. A jak nie szło, to traciłem wiarę w siebie. Pozycja dojazdowa się rozregulowała, nie mogę znaleźć właściwej. Szukam z głową niżej lub wyżej, z pupą wyżej lub niżej, inaczej ułożonymi kolanami. Myślę, że problem jest w głowie. Ale małymi krokami staram się odnaleźć. I wydaje mi się, że widzę już postęp - opowiada Murańka.

Maciej Kot w Pucharze Świata wystąpił tylko w Lillehammer (bez powodzenia), a potem zajmował odległe miejsca w Pucharze Kontynentalnym.

- Zawodzi technika - analizuje Kot. - Podczas przygotowań pracowaliśmy nad tym, by odbicie z progu było skierowane do góry. Ale przez to odbijamy się pasywnie. Narty idą do góry, a ucieka prędkość. I przez to energia uzyskana przy najeździe do progu jest marnotrawiona i lądujemy bliżej. Dlatego próbuję "zresetować się" pod okiem różnych trenerów, wracam do podstaw techniki. Tak, by odbicie dawało prędkość. Już widzę poprawę - też podkreśla Maciek.

Do najważniejszej imprezy sezonu - mistrzostw świata w Falun - pozostało aż półtora miesiąca. Teoretycznie jest dużo czasu, aby polscy skoczkowie się naprawili. Ale czy im się uda?

KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!

ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail

Najnowsze