Kamil Stoch

i

Autor: AP PHOTO Kamil Stoch

Znany trener bezlitośnie o Kamilu Stochu. Mówi o ewidentnych brakach, nie zostawił wątpliwości

Igrzyska olimpijskie dla skoczków dobiegły już końca. Bilans polskiej reprezentacji to brązowy medal Dawida Kubackiego i wiele dobrych skoków Kamila Stocha. Trzykrotny mistrz olimpijski w obydwu indywidualnych konkursach plasował się w czołowej „6”, a w drużynówce jako jedyny skakał na poziomie medalowym. Mimo to, „Orzeł z Zębu” wyjedzie z Pekinu z uczuciem niedosytu, bo do podium było naprawdę blisko. Zabrakło drobnych elementów, by ustabilizować formę na najwyższym poziomie. Bezlitośnie w programie „Super Igrzyska” wypunktował to Tadeusz Bafia.

Obecny sezon Stocha to ciągła jazda bez trzymanki. W pierwszych startach w Pucharze Świata bronił honoru polskiej reprezentacji i wywalczył nawet jedyne podium w Klingenthal. Należał wówczas do ścisłej czołówki, ale przytrafiały mu się gorsze występy. Niespodziewanie prawdziwy kryzys nadszedł podczas Turnieju Czterech Skoczni. Trzykrotny triumfator prestiżowej imprezy wpadł w potężny dołek, którego apogeum miało miejsce w kwalifikacjach w Innsbrucku. 39-krotny zwycięzca zawodów PŚ nie był wtedy w stanie awansować do „50”! Poskutkowało to wycofaniem go z dalszych startów i powrotem do domu. Stoch szybko złapał głód skakania i chciał wrócić na Wielkiej Krokwi. Wtedy nastąpił kolejny zwrot akcji. 34-latek skręcił kostkę podczas jednego z treningów i zaczęła się walka z czasem, by wyleczyć uraz przed igrzyskami. Na szczęście intensywna rehabilitacja przyniosła skutek i lider polskiej kadry wziął udział w swoich piątych igrzyskach. Nie oznacza to jednak końca emocjonalnej sinusoidy.

Dobitny komentarz o Michale Doleżalu. Trudno przejść obok tych słów obojętnie, złowroga wróżba

Sonda
Czy Kamil Stoch jest legendą skoków?

Tadeusz Bafia powiedział o brakach Stocha

Przed igrzyskami Stoch wystąpił w Willingen i pierwszego dnia był najlepszym zawodnikiem. Wygrał m.in. prolog i pokazał, że podczas przymusowej przerwy złapał formę i świeżość. Jednak dwa niemieckie konkursy okazały się sporym rozczarowaniem, a w ostatnim starcie przed wylotem do Pekinu nie wszedł nawet do drugiej serii. Wielką niewiadomą był jego występ w stolicy Chin, ale na obiektach w Zhangjiakou „Orzeł z Zębu” skakał bardzo dobrze. Od pierwszego treningu na normalnej skoczni był w czołówce i ostatecznie walczył o medale. Niestety, dwukrotnie był blisko, ale zabrakło niuansów, by osiągnąć sukces. Na obiekcie K-95 był trzeci po pierwszej serii, ale po słabszym skoku spadł na 6. miejsce. Na skoczni dużej na półmetku zajmował 4. pozycję ze stratą zaledwie 0,4 pkt do podium, jednak ostatecznie pozostał czwarty, gdyż o 4,1 pkt wyprzedził go Karl Geiger. Ponownie drugi skok był nieco gorszy, co stanowczo ocenił Tadeusz Bafia.

Piotr Żyła z wymownymi słowami. To już oficjalne pożegnanie? Ta decyzja może wstrząsnąć kibicami

Cały specjalny program "Super Igrzyska" z udziałem Tadeusza Bafii i Macieja Maciusiaka obejrzycie poniżej:

- To jest historia Kamila z tego roku, a zwłaszcza ostatnich 2-3 tygodni. Wychodzi mu jeden, często treningowy, bardzo dobry skok, a potem brakuje mu jednej dobrej próby w konkursie. Taka mała różnica, ale 5-10 m więcej by się przydało. To pokazuje, że nie jest w optymalnej formie. Czasem wiatr pomoże zniszczyć skok, ale w większości przypadków to brak jakości na progu. Nie ma stabilizacji i zawsze brakuje mu w jednym skoku czegoś, co było w tym lepszym – stwierdził w programie „Super Igrzyska” legendarny w Kanadzie trener. To właśnie 57-latek zbudował system szkolenia, który poskutkował sensacyjnym brązowym medalem Kraju Klonowego Liścia w pekińskim mikście.

Karl Geiger w dość kontrowersyjnym stylu wyszarpał brązowy medal Kamilowi Stochowi:

Najnowsze