- Urodziny w takim miejscu są bardzo przyjemne, więc nie mogę narzekać - mówi Radwańska. - Z pewnością wybiorę się na miłą kolację z przyjaciółmi. Najlepszym prezentem byłoby dla mnie wygranie tego turnieju.
Nasza najlepsza tenisistka przyznała, że zawsze dostaje trafione prezenty i nigdy niczego nie wyrzuciła, ani nie wymieniła. Jeśli chodzi o niespodzianki to w Indian Wells Radwańska została obdarowana przez Kristen Aldridge balonikami i cukierkami. - Przed meczem jem makaron i dobre jest też trochę cukru, więc te cukierki są bardzo trafionym prezentem - powiedziała ze śmiechem Polka.
NBA. 16 punktów Gortata i magiczna granica 3000 zbiórek przekroczona
"Isia" opowiedziała również o najgorszych urodzinach w swoim życiu. Wiązały się one właśnie z turniejem w Indian Wells, kiedy Polka w drodze do USA utknęła w Europie i musiała spędzić noc w hotelu na lotnisku.
Rozmowa z Agnieszką Radwańską od 11:58