Andrzej Kostyra: Jurek powiedział od serca

2014-04-08 6:00

W kuluarach hali Torwar, gdzie rozgrywany był mecz Polska - Chorwacja w tenisie, huczało od plotek. Słyszałem na własne uszy, od poważnych ludzi. A to, że Janowicz gra słabo, bo ma problemy z alkoholem...

Nie ma, mój pracownik był anonimowo na imprezie z udziałem tenisowej elity, na której Jerzyk jako jedyny pił tylko wodę. A to, że jest rozkojarzony, bo go rzuciła Marta Domachowska i dlatego nie było jej na meczu w Warszawie... Bzdura, nie było, bo dopiero w poniedziałek przyleciała z Miami.

Zobacz również: Jerzy Janowicz trenuje w dziurach i... zarabia miliony

To tylko otoczka przegranego meczu z Chorwacją zakończonego wybuchem Jerzyka na konferencji prasowej. Janowicz powiedział od serca. Tak samo jak dał z siebie całe serce na korcie, w meczu z Ciliciem.

Można teraz Janowicza flekować za ten wybuch i porażki, można spróbować zrozumieć. Ja rozumiem. Tak samo jak moja córka, która siedziała na tej konferencji prasowej pół metra od Jerzyka i miała wrażenie, że z trudem powstrzymywał łzy, był wściekły, że przegrał. Wybuchł, pękł. Często pozorna gburowatość skrywa delikatne serce. To nie powód, żeby z niego szydzić albo walić baseballem w łeb.

Najnowsze