Andy Murray przez wiele lat należał do światowej czołówki w tenisie. Był nawet "jedynką" rankingu ATP. W karierze dwukrotnie wygrał Wimbledon oraz triumfował w US Open. Zwycięstw na pomniejszych turniejach nie sposób zliczyć. Niestety jego bogatą karierę hamowały kontuzje. Szkot od dawna zmaga się z poważnymi problemami zdrowotnymi i nie jest w stanie wrócić na szczyt.
Ewa Brodnicka NAGO gra na pianinie. Wszystkiemu przyglądają się PINGWINY [WIDEO]
Tenisista ma za sobą już wiele zabiegów i operacji, które miały pomóc w powrocie na kort. I właśnie z jedną z operacji związana jest wstydliwa historia Murray'a. Ponad rok temu Szkot opublikował zdjęcie rentgenowskie, na którym widoczny był kręgosłup, miednica oraz... penis. Murray nie zauważył, że na zdjęciu odbiło się również jego przyrodzenie, a to nie umknęło uwadze kibiców.
Tomasz Iwan z ręką MIĘDZY NOGAMI pięknej brunetki. 500 złotych w tle [ZDJĘCIA PAPARAZZI]
Po wielu miesiącach milczenia na ten temat, tenisista wytłumaczył wstydliwą wpadkę na łamach Pride Life Magazine. - Cóż... szybko zdałem sobie sprawę z tej dziwnej sytuacji. To było najprawdopodobniej tuż po operacji. Byłem wówczas pod wpływem morfiny i innych leków i przez to zrobiłem to bezmyślnie oraz nie zauważyłem tego szczegółu. Taki błąd nie zdarzył mi się nigdy wcześniej - wyjaśnił Murray.
Anita Werner bierze ślub ze znanym dziennikarzem?! Wyciekły kulisy uroczystości [ZDJĘCIA]