Liderka światowego rankingu zdominowała drugą w tym zestawieniu Białorusinkę Arynę Sabalenkę i w sobotnim finale w Rzymie wygrała pewnie 6:2, 6:3. Miała co prawda słabszy moment na początku drugiego seta, jednak zdołała wtedy obronić każdy z siedmiu break-pointów w imponującym stylu. – Staram się traktować te punkty jak każdy inny. Nie czuję, że jestem pod tak dużą presją. Może także dlatego, że wiem, że świetnie returnuję i nawet jeśli zostanę przełamana, to dam sobie radę. Myślę jednak, że w tym turnieju serwis naprawdę mi pomógł. Cała praca, którą włożyliśmy w doskonalenie tego elementu faktycznie opłaciła się w tych ważnych momentach – powiedziała Polka po finale w stolicy Włoch.
W ciągu 23 dni raszynianka po raz pierwszy w karierze wywalczyła tytuł w Madrycie, a następnie odzyskała koronę w Rzymie po roku przerwy. Została dopiero trzecią tenisistką w historii, która wygrała te następujące po sobie imprezy, ochrzczone mianem ziemnego dubletu. Wcześniej dokonały tego w 2009 r. Rosjanka Dinara Safina i w 2013 r. Serena Williams.
Świątek jak Serena Williams?
Właśnie wyczyn Amerykanki sprzed 11 lat Świątek będzie chciała powtórzyć, bowiem młodsza z sióstr Williams jako jedyna w historii po zdobyciu ziemnego dubletu zwyciężyła także w następującym po nim wielkoszlemowym French Open. Polka triumfowała w Paryżu już trzykrotnie i w tym roku drugi raz z rzędu będzie bronić tytułu. Jest oczywiście główną faworytką.
– Ona żyje, by grać na mączce, o czym świadczy to, że wielokrotnie wygrała French Open. Gra w tym roku naprawdę dobrze, więc ciężko będzie ją pokonać w tych turniejach – mówi cytowana na stronie WTA dwukrotna triumfatorka imprezy w Rzymie Ukrainka Elina Switolina.
Jedna z legend tenisa, Amerykanka czeskiego pochodzenia Martina Navratilova, również uważa, że wszystko przemawia za tym, że to Polka zwycięży w Paryżu.
– Jest podobna do Chris Evert. Jej zagrania z górną rotacją doprowadzają rywalki do szału. Porusza się jak nikt inny. Na kortach ziemnych wszystko doprowadziła do perfekcji, ślizgi, ruch i regenerację. Po prostu męczy przeciwniczki agresywną grą od linii. Jest konsekwentna i ma na swoim koncie wielkie zwycięstwa. Dlatego tak długo jest numerem jeden. Paryż to idealne miejsce dla jej gry – powiedziała Navratilova, dwukrotna triumfatorka French Open w singlu i siedmiokrotna w deblu.
Iga Świątek jak Serena Williams! Historyczny wyczyn wielkiej Polki!
Iga przestrzega: Rankingi nie grają
Co na to Iga Świątek? – Jestem numerem jeden, więc jestem faworytką w każdym turnieju, jeśli bierze się pod uwagę ranking. Zestawienia jednak nie grają, więc postaram się po prostu podchodzić do kolejnych wyzwań krok po kroku i zobaczymy – odpowiedziała spokojnie Polka, przed turniejem, który rozpocznie się 26 maja.