Hubert Hurkacz kontuzji doznał na 4 lipca w meczu 2. rundy Wimbledonu. Padając ofiarnie na kort, uszkodził kolano. Tydzień temu przeszedł zabieg artroskopii, a jego stan zdrowia - jak informował m.in. "Super Express" jego zespół - znacząco się poprawiał. Niestety w poniedziałek Polak poinformował, że rezygnuje z udziału w igrzyskach. - Chciałem wam serdecznie podziękować za wszystkie wasze wiadomości i wsparcie, jakie od was otrzymuję. Bardzo dużo to dla mnie znaczy. Rehabilitacja naprawdę przebiega bardzo dobrze i cały czas idę do przodu, rozwijam się. Jednak podjęliśmy decyzję z teamem, że nie jestem w stanie zagrać w igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Była to bardzo trudna decyzja, ponieważ marzyłem o reprezentowaniu Polski i móc zdobyć medal dla reprezentacji, ale niestety zdrowie mi w tym roku nie pozwoli. Oczywiście będę oglądał i trzymał kciuki za wszystkich reprezentantów i będę śledził ich poczynania i życzę jak najwięcej medali - stwierdził Hubi w nagranym oświadczeniu, który opublikował w mediach społecznościowych.
Hubert Hurkacz w igrzyskach w Paryżu miał zagrać w singlu, w deblu i mikście. Jan Zieliński stracił deblowego partnera, a Iga Świątek tym samym nie ma z kim zagrać w grze mieszanej, bo - zgodnie z zasadami - w mikście mogą zagrać tylko uczestnicy turniejów singlowych albo deblowych.
Rezygnacja z gry Huberta Hurkacza wywołała prawdziwą burzę wśród kibiców. Wrocławianina i jego zespół zaatakował nawet... prezes PKOl Radosław Piesiewicz. - O rezygnacji Hurkacza dowiedziałem się wczoraj z oświadczenia. Liczyliśmy na to, że Hubert poleci na igrzyska, odbije przysłowiową kartę i umożliwi grę Jankowi w mikście. Cały czas byliśmy w kontakcie z Polskim Związkiem Tenisowym. Był taki przekaz, że wszystko idzie w dobrą stronę i Hubert będzie zdrowy - powiedział Piesiewicz w rozmowie z TVP Sport. - Wczoraj stało się to, co się stało. Od razu potem zadzwoniłem do pani menadżer. Rozmawialiśmy, uświadomiłem ją, jak ważne jest to, aby Hubert pojawił się na miejscu. Czekałem na telefon zwrotny z decyzją. Nie doczekałem się - dodał. Piesiewicz nie ukrywa, że nie rozumie takiego posunięcia. - To decyzja Huberta i jego teamu. Szanuje ją, ale nie rozumiem. Traci na tym polski sport, polscy kibice. To ogromna strata. Trzymamy kciuki, żeby Hubert jak najszybciej wrócił do zdrowia i walczył o szlemy, już nie medale - podkreślił prezes PKOl.
Zespół Igi Świątek komentuje decyzję Huberta Hurkacza
Dziennikarz Tomasz Smokowski w Kanale Sportowym powiedział, że jego informacji wynika, że "Iga próbowała się dodzwonić do Huberta, ale... się nie dodzwoniła". O komentarz poprosiliśmy zespół Igi Świątek. Wynika z niego, że liderka rankingu WTA dowiedziała się o decyzji Hurkacza w niedzielę, czyli dzień przed jego oświadczeniem
"Iga dowiedziała się przedwczoraj o wycofaniu się Huberta, choć wcześniej miała świadomość jego problemów zdrowotnych. Życzy Hubertowi dużo zdrowia. Jest jej oczywiście bardzo przykro, że ten mikst nie dojdzie do skutku. Na kilka dni przed startem igrzysk pozostaje jej jednak skupić się na rywalizacji w singlu i jak najlepszym wykonaniu swojej pracy, bo na to ma wpływ - sztab Igi Świątek" - czytamy w oświadczeniu.