Jerzy Janowicz rozstawiony jest w turnieju z numerem 3. Dzięki temu w I rundzie miał wolny los. W starciu z Adrianem Mannarino będzie miał okazję uratować honor polskiego tenisa i pomścić kolegów. To dlatego, że Łukasz Kubot i Michał Przysiężny wczoraj w I rundzie turnieju w Montpellier też zmierzyli się z Francuzami i obaj polegli. Pierwszy uległ 4:6, 6:4, 3:6 Gaelowi Monfilsowi (nr 30), drugi - przegrał 6:7(3), 3:6 z Edouardem Rogerem-Vasselinem (nr 38). Jak będzie w trzecim francusko-polskim starciu?
Zdecydowanym faworytem jest Janowicz. Mannarino zajmuje 72. miejsce w rankingu. 25-letni Francuz prezentuje solidny, dość niewygodny dla rywali tenis, jest leworęczny, przez co tym trudniej się z nim gra. Jednak przewaga siły fizycznej jest zdecydowanie po stronie Polaka, który w niedawnym starciu z Rosją w Moskwie pokazał, że jego forma idzie w górę.
- Na razie ze stopą, z którą miałem problemy, jest OK i z Rosjanami mogłem grać na wysokim poziomie - mówił "Super Expressowi" po przylocie z Moskwy.
Czytaj cały wywiad z Janowiczem
Jeżeli Jerzyk zagra na swoim normalnym poziomie, to raczej nie będzie miał większych problemów ze zdominowaniem i pokonaniem Mannarino. Polak i Francuz zagrają ze sobą po raz pierwszy. Mannarino był rywalem Kubota w 1/8 finału ostatniego Wimbledonu. Przegrał z Łukaszem w pięciu setach (6:4, 3:6, 6:3, 3:6, 4:6), dzięki czemu w ćwierćfinale londyńskiego Wielkiego Szlema mieliśmy pamiętne polskie starcie - Janowicz kontra Kubot.
Turniej ATP w Montpellier to jeda z mniejszych imprez w cyklu. Zwycięzca opuści południe Francji bogatszy o 77,3 tys. euro i 250 pkt. do rankingu.