Przed finałowym meczem Isi z Venus Williams przypomniały mi się sceny sprzed siedmiu lat, gdy kierowani przez Michała Globisza (ściskamy kciuki za udaną operację, trenerze!) młodzi polscy piłkarze grali w Montrealu z Brazylią. Z największego "polskiego" miasta w Kanadzie Toronto przyjechało wtedy 20 tysięcy rodaków. Pomogli! Wygraliśmy 1:0 po fantastycznym golu Grzegorza Krychowiaka. W identycznym stylu Radwańska zmiotła z kortu wielką Venus. "Jutro wyjdę na ulicę w biało-czerwonym szaliku - deklaruje mieszkający we włoskiej dzielnicy Montrealu Andrzej Zygał. - Niech makaroniarze mi gratulują!".
Agnieszka Radwańska rusza na podbój Ameryki
Kanadyjczycy pokochali Radwańską za jej skromność w pomeczowych wywiadach, po każdym zwycięstwie więcej mówiła o klasie rywalek niż o sobie. Przez ostatni tydzień zrobiła w Kanadzie więcej dla Polski niż premier i tabuny dyplomatów. "Zawsze lubiłam Kanadę, ale od teraz po prostu ją kocham" - powiedziała Radwańska w wywiadzie dla "The Globe and Mail". Po tych słowach moi nowi znajomi w Moncton witają mnie co rano: "We love Poland". Dzięki, Agnieszko!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail