- Co było niesprawiedliwe, panie Wojtku?
- Losowanie, które już w tej fazie postawiło Venus Williams na drodze Isi. O siostrach Williams często się mówi, że prezentują tenis siłowy. A to bzdura. Bo to są dwie najlepsze tenisistki ostatniego dziesięciolecia. Tego nie osiąga się siłą. To jest timing, szybkośc, wszechstronność, bogactwo uderzeń i także siła, ale dopiero jako jeden z elementów gry. Z Williamsównami w formie, trafiającymi serwisem, nie wygrywa żadna tenisistka, stanowią odrębna kategorię.
- A w czym lepsze jest Radwańska?
- Lepsza jest młodością. Agnieszka rozwija nam się w taką "drugą Hingis".
- Co się panu nie podobało w telewizyjnym komentarzu?
- Oglądałem US Open we Francji i dopiero od dwóch dni patrzę na ten turniej w Polsce. Co za różnica! Gdyby któraś z Francuzek wystąpiła na głównym korcie i długimi momentami walczyła jak równa z Venus Williams, to francuski komentator chyba by ochrypł z zachwytu. A u nas...marudne wyliczanie błędów własnej zawodniczki. Cieszmy się trochę, że mamy Agnieszkę. W sensie wartości gry była dla mnie w US Open trzecia, zaraz po siostrach Williams.
- A kto sie panu podoba w turnieju męskim?
- Murray i Djoković. Mam nadzieję, że wtrącą się do batalii Federera z Nadalem.