W finale singla Jerzyk (na stałe mieszka w Łodzi) łatwo pokonał Francuza Jonathana Dasnieresa de Veigy 6:3, 6:3. Tym razem wyszedł mu tylko jeden as serwisowy (najmniej w jego występach w tym turnieju), ale wygrana była niezagrożona.
Znacznie trudniejszy był sobotni półfinałowy pojedynek z Austriakiem Andreasem Haider-Maurerem, wygrany 6:4, 5:7, 6:4 po ponad dwóch godzinach gry.
Janowicz na pewno znów awansuje w światowym rankingu, w którym zajmuje obecnie 87. lokatę. Nie wystąpi jednak w igrzyskach olimpijskich w Londynie, bowiem zbyt późno wszedł do światowej czołówki.