Utrzymanie nerwów na wodzy podczas sportowej rywalizacji to jeden z głównych sposobów na odniesienie sukcesu. Nie zawsze się to udaje, ale psychika u sportowców jest równie ważna, co fizyczność. Iga Świątek do niedawna pokazywała bardzo emocjonalną twarz i przy niepowodzeniach widać było, że mocno je przeżywa. Kibice do dziś pamiętają, jak rozpłakała się po porażce na igrzyskach olimpijskich w Tokio. Od tego momentu zaszły zmiany w postawie mistrzyni. Świątek wydaje się być zdecydowanie bardziej opanowaną osobą, choć emocji też nie brakuje.
Liderka rankingu WTA w rozmowie z portalem Zwierciadło przyznaje, że przeszła ogromną zmianę. - Jeszcze trzy czy cztery lata temu byłam nazywana bardzo emocjonalną, wytykano mi, że płaczę podczas meczów. Dzisiaj stawia się mnie za wzór odporności psychicznej na korcie i nie boję się powiedzieć, że to jest zasłużona opinia. Wiem, jaki ogrom pracy za tym stoi – własnej i tej z Darią. To nie wydarzyło się z dnia na dzień… - wyjawiła Świątek.
O zdanie zapytano również Darię Abramowicz. Psycholog zdradziła, w jaki sposób pracuje z tenisistką. Okazuje się, że trening sfery mentalnej może zawierać tak błahe rzeczy, jak… klocki LEGO. - Staram się dostarczyć jej zasoby do tego, aby w każdej sytuacji, w której się znajdzie, miała poczucie, że sobie z nią poradzi. Chodzi nie tylko o narzędzia , które dotyczą pracy z dialogiem wewnętrznym czy przeformułowaniem przekonań, ale także tak pozornie proste, jak ćwiczenia oddechowe, techniki relaksacyjne, kontakt z naturą czy redukcja bodźców – opowiada Abramowicz.
- Często używamy także tego, co poza efektem na korcie przynosi też trochę przyjemności. Na przykład budowanie z klocków LEGO – czynność tak prosta, a bardzo kojąca i dająca satysfakcję, bo coś tworzymy. Poza tym są też różne gry, zagadki logiczne, karty. Cała reszta to już „tajemnica firmy” – powiedziała psycholog Igi Świątek.