Do potyczki obu zawodników doszło podczas turniej ATP w Szanghaju. Murray mógł w nim wystąpić dzięki dzikiej karcie przyznanej mu przez organizatorów. Ostatecznie górą z tego starcia wyszedł Fognini, który pierwszego i trzeciego seta zwciężył w tie-breaku. Pod sam koniec spotkania doszło natomiast do wspomnianej pyskówki.
Polecany artykuł:
Brytyjczyk jedną z zaciętych wymian zakończył pewnym wolejem, a jego pretensje do Włocha wynikały z tego, że ten w ostatniej akcji wydał z siebie bardzo głośny okrzyk, który mógł zostać odebrany jako próba speszenia rywala. Murray oprotestował całą sytuację u sędziego zaznaczając, że jego przeciwnik często zachowuje się w taki sposób - niezależnie od tego, z kim gra. I faktycznie, gracz z Italii słynie z prowokowania swoich przeciwników na korcie, co pozwala sądzić, że jego intencje nie były szczere.
Po porażce w starciu z Fogninim, Murray pożegnał się z zawodami w Szanghaju. Po zakończonym pojedynku zawodnicy zrezygnowali jednak z dalszego okazywania negatywnych emocji i podziękowali sobie za grę.