Agnieszka Radwańska

i

Autor: East News

Radwańska zrezygnowała z 1,2 mln złotych, żeby pożegnać dziadka

2013-08-17 10:12

Agnieszka Radwańska (24 l.) spisywała się w Cincinnati wspaniale. W czwartkowy wieczór zmiotła z kortu Rosjankę Jelenę Wiesninę (6:0, 6:2), wyrastając na jedną z faworytek do wygrania turnieju. Jednak są rzeczy ważniejsze niż walka o sławę, pieniądze i rankingowe punkty. Polska gwiazda wycofała się, żeby zdążyć na sobotni pogrzeb ukochanego dziadka Władysława (†81 l.).

W ćwierćfinale Isia miała się zmierzyć z Chinką Na Li i tenisowi eksperci już zaczęli ostrzyć sobie zęby na kolejny pasjonujący pojedynek tych dwóch gwiazd. Agnieszka jednak ogłosiła, że oddaje mecz walkowerem i leci do Krakowa.

- Jest mi bardzo przykro, ale muszę się wycofać. Mój dziadek zmarł, pogrzeb zaplanowano na sobotę i muszę na nim być. Wielka szkoda, że nie mogę kontynuować walki w turnieju, tym bardziej, że byłam naprawdę w świetnej formie. To była trudna decyzja, ale muszę wracać do domu i być z rodziną - oświadczyła Polka.

Władysław Radwański zmarł w niedzielę wieczorem po długiej walce z chorobą nowotworową. To on finansował karierę wnuczek, sprzedając obrazy z prywatnej kolekcji i zarabiając pieniądze jako nauczyciel WF-u, gdy rodzinie Radwańskich skończyły się pieniądze. Gdyby nie on, prawdopodobnie nie byłoby wspaniałych sukcesów Isi i Uli.

Za awans do ćwierćfinału Agnieszka zarobiła w Cincinnati 49 tys. dolarów (155 tys. zł). Za turniejowy triumf mogła dostać 426 tys. dol. (1,2 mln zł) więcej...

Najnowsze