Świątek tym samym awansowała gładko do ćwierćfinału australijskiego szlema i na razie wszystko idzie jej w Melbourne Park nadspodziewanie łatwo: w czterech meczach Iga straciła zaledwie 11 gemów. Jej kolejną rywalką będzie Amerykanka Emma Navarro lub Rosjanka Daria Kasatkina. – To nietypowy turniej pod tym względem – przyznała Iga Świątek w Eurosporcie odnosząc się do wyraźnego rozbijania kolejnych rywalek i łatwej na razie drogi po ostateczny sukces w AO 2025.
Iga Świątek rozgromiła Evę Lys! RELACJA NA ŻYWO WYNIK meczu Australian Open
Świątek nastawia się na trudniejsze rywalki
– Najważniejsze, że czuję się świeżo i dzięki temu, że gram na tyle dobrze, żeby mieć takie wyniki, myślę, że będę mogła z dobrą energią wejść w ćwierćfinał. Mam nadzieję, że będę też gotowa na trochę bardziej stresujące sytuacje – dodała raszynianka, mając na myśli ewentualne potyczki z dużo bardziej wymagającymi przeciwniczkami niż do tej pory. – Nie można stracić czujności, gdy gra się mecze z takimi wynikami. Trzeba być gotowym na wszystko, zarówno na bitwę jak i na prosty mecz.
Po raz pierwszy Iga grała wieczorem lokalnego czasu, ale nie ma to dla niej zasadniczego znaczenia.
– Przygotowanie do meczu w sesji wieczornej (Świątek grała o 19 czasu australijskiego – red.) jest inne niż za dnia – powiedziała. – Dłużej się czeka na wyjście na kort i trzeba się do tego przyzwyczaić. Pamiętam, że gdy pierwszy raz grałam w sesji wieczornej, było to wymagające, ale teraz mam swoje rutyny. Jak się wychodzi z marszu o 11.30, jest inaczej, człowiek nie ma nawet czasu pomyśleć przed meczem jak się czuje, a tutaj jest dużo czasu na myślenie. Nie ma to jednak dla mnie znaczenia, przyzwyczaiłam się już do tego.
Mecz ćwierćfinałowy Światek ma rozegrać w nieco innych warunkach pogodowych, kiedy może być chłodniej na korcie w Melbourne.
– Nie nazwałabym tego trudniejszymi warunkami, po prostu są inne – uważa Świątek. – Będzie chłodniej, więc może być nawet łatwiej fizycznie wytrzymywać dłuższe akcje. Ogólnie nie ma to znaczenia. Trzeba się będzie dostosować do tego jak piłka leci w powietrzu. Pewnie będzie trochę mniej dynamicznie. W Melbourne spadki temperatury faktycznie bywają nagłe, a potem można mieć 40 stopni. Trzeba być na to gotowym, nie myśleć za dużo, tylko intuicyjnie dopasować się do tego, co nam kort przyniesie – zakończyła Iga Świątek.