Pierwszy mecz na trawie Wimbledonu wywołał u Amerykanki tyle emocji, że po pokonaniu Francuzki Arvane Rezai 6:3, 3:6, 6:1, ciężko usiadła na krzesełku i... zalała się łzami.
Młodsza z sióstr Williams szybko schowała twarz w ręczniku i nie przestawała łkać aż do zejścia z kortu.
Serena zdobyła zwycięski punkt po zaserwowaniu 13. asa w meczu. Wcześniej przetrwała kryzys z drugiego, przegranego seta. W trzeciej partii wzmocniła zagrywkę i grę z głębi kortu, szybko objęła prowadzenie 3:1 i nie dała szans rywalce.