4 sierpnia na MŚ w lekkoatletyce: Polacy zgodnie z oczekiwaniami

Pierwszego dnia mistrzostw na stadionie olimpijskim odbywała się tylko sesja wieczorna, która wystartowała o godzinie 20:00. W planie piątkowych zmagań były eliminacje w sprincie (100 metrów) mężczyzn, rzucie dyskiem mężczyzn, skoku w dal mężczyzn, skoku o tyczce kobiet oraz biegu na 1500 metrów kobiet, a finał odbywał się tylko w jednej konkurencji - biegu na 10 000 metrów mężczyzn.

I już w piątek na arenie lekkoatletycznej rywalizacji pojawiło się kilkoro Polaków, którzy w zdecydowanej większości nie mieli większych problemów z awansem do kolejnych rund MŚ. Najlepiej poszło faworytowi do medalu - Piotrowi Małachowskiemu - który występ w finale zagwarantował sobie już w pierwszym rzucie (65.13 metra). Słabiej szło Robertowi Urbankowi, ale i on uzyskał promocję z ósmym wynikiem (63,67 metra).

Korzystnie wypadły też nasze biegaczki Angelika Cichocka i Sofia Ennaoui, które awansowały do półfinałów biegu na 1500 metrów odpowiednio z szóstym i siódmym wynikiem. Jedynym z biało-czerwonych, który odpadł na pierwszym etapie rywalizacji, był Tomasz Jaszczuk (skok w dal). Kilka słów należy też poświęcić dwóm gigantom lekkoatletyki, którzy w piątek pojawili się na stadionie olimpijskim. Usain Bolt walczył w eliminacjach sprintu na 100 metrów i choć wygrał swój bieg, to wyraźnie nie był zadowolony z występu. W przeciwieństwie do innej legendy - Mo Faraha. Brytyjski biegacz długodystansowy nie miał sobie równych w rywalizacji na 10 000 metrów i zdobył swój szósty złoty medal mistrzostw świata.

MŚ w lekkoatletyce: Ile medali zdobędzie Polska [ANALIZA]

TERMINARZ MŚ w lekkoatletyce. Kiedy Włodarczyk i Fajdek?

Gdzie oglądać MŚ w lekkoatletyce? Transmisje TV