- W latach 60. prowadziłem półkolonie dla dzieci. Na boisku Orląt Rudawa chłopaki grały mecze. Najlepszym zawodnikiem był Adaś Nawałka. Zawsze jak z żurnala. W odprasowanym jak spod igły stroju, elegancik. O to, żeby dobrze wyglądał, dbała mama - pani Anna, która wtedy zarządzała restauracją - opowiada Ślusarski.
Zobacz również: Michał Listkiewicz: Odbiliśmy Nawałkę z rąk gejów [WYWIAD]
- Już wówczas miał charakter. Nie dał sobie w kaszę dmuchać. Nie odstawiał nogi. Codziennie po szkole tata, Adam senior, woził go na treningi do Wisły Kraków. Adaś to superuczciwy człowiek. Podobnie jak wszyscy w jego rodzinie. Kilka razy jednak się złamał. I zagrał dla Orląt "na lewo", mimo że był już zarejestrowany jako zawodnik Wisły - zdradza Witold Ślusarski.
- Adam nigdy nie grał dla pieniędzy. Ani w Wiśle, ani w reprezentacji. Bo nie musiał. Wychuchany jedynak z dobrego, szanowanego w Rudawie domu. Ale w tej rodzinie i tak przynajmniej dwóch starszych było lepszych od niego. Brat mamy, Jan Zając, który teraz jest zakonnikiem w Rzymie, i ojciec - Adam senior. Jasio był jak Deyna. Podanie na 40 metrów, do nogi. A z Adamem graliśmy razem w Orlętach. Ja na stoperze, a Adam w ataku. Miał siłę do biegania. I to walnięcie. Rozrywał siatkę - cmoka z podziwem Ślusarski.
Pan Adam senior, który łączył grę w piłkę ze studiami, z zawodu jest geodetą. Ma 80 lat i ostatnio zachorował na zapalenie płuc, ale wciąż bardzo kibicuje synowi. A jedynak z żoną Kasią wciąż ma rodziców pod opieką, razem mieszkają w domu jak z bajki z kortem tenisowym na podwórku. "Młody" Adaś, mimo że teraz szkoli Górnika, wpada tu z Zabrza przynajmniej raz w tygodniu.
Przeczytaj także: Adam Nawałka po objęciu kadry: Ta praca to spełnienie marzeń
Rudawa to mała miejscowość położona dwanaście kilometrów za Krakowem. W 1908 roku wakacje spędzał tam Henryk Sienkiewicz. W Rudawie poznał młodego chłopaka, Stasia Tarkowskiego, który codziennie o 7 rano przynosił mu mleko prosto od krowy. Z wdzięczności słynny pisarz zapewnił Stasiowi nieśmiertelność. Jego nazwisko dał głównemu bohaterowi swojej kultowej powieści - "W pustyni i w puszczy". Ale od wtorku Sienkiewicza w cień może usunąć Adam Nawałka, który objął najbardziej eksponowane stanowisko w Polsce. - Da sobie radę! - trzymają kciuki za nowego trenera kadry panie Beata i Dominika z najpopularniejszej kawiarni na drodze z Krakowa do Rudawy.