Pędzący z prędkością 210 km na godzinę Harvey uderzył w Houston pod koniec sierpnia. Wiatr po uderzeniu w ląd osłabł i zamienił się w burzę tropikalną, która niosła za sobą ulewne deszcze. Trwające niemal tydzień oberwanie chmury pozostawiło po sobie średnio 130 cm opadów (rekord w historii kontynentalnych Stanów Zjednoczonych). Obecnie, miasto powoli podnosi się po uderzeniu żywiołu. - Po walce wracam do Houston, bo pomagam ludziom w odbudowywaniu domów – mówi "Super Expressowi" Aguilera. - Dzięki bogu, mojego domu nie zalało. Ale w Houston jest mnóstwo osób, które straciły dorobek życia i potrzebują pomocy – tłumaczy pięściarz.
W sobotę w Radomiu zmierzy się z Ukraińcem, od pięciu lat mieszkającym w Polsce, Siergiejem Werwejko. - Oglądałem wideo z jego walk i wyglądał ok, choć nie imponująco. Jestem jednak przygotowany, że w ringu może się wszystko wydarzyć – mówi nam Aguilera, który w swoim ostatnim występie w 2015 roku w Łodzi znokautował Marcina Rekowskiego.
Żona Aguilery pochodzi z Niemiec, ale sam przyznaje, że w Polsce podoba mu się bardziej. - Myślę, że znam więcej słów po polsku, niż po niemiecku – śmieje się. - Kocham Polskę i Polaków, uwielbiam tutaj przyjeżdżać. Żałuję, że nie mogę zostać po walce trochę dłużej, by trochę pozwiedzać, bo to piękny kraj – podsumowuje.
Bilety na galę w Radomiu do nabycia na www.ebilet.pl