W ostatnich pięciu meczach Anderlecht nie był w stanie pokonać przeciwników. Drużyna Karima Belhocine jest w kryzysie, gdyż rok temu prowadziła w lidze mając na koncie 14 punktów więcej! W dodatku najbliższy przeciwnik walczy o tytuł z ekipą z Brugge, którego mistrzostwo byłoby jeszcze większym upokorzeniem dla klubu z okolic Brukseli.
SYTUACJA KADROWA
Anderlecht przed meczem z Genk jest poważnie osłabiony. W drużynie „Fiołków” panuje szpital. Z kontuzjami zmagają się Zakaria Bakkali, Ciryack Dhauholou, Ivan Obradović, Jewhenij Makarenko, a także młody Albert Sambi Lokonga. Mniejsze problemy dotyczą klubu, który na początku sezonu odprawił Lecha Poznań w el. Ligi Europy. Trener Philippe Clement nie skorzysta z Neto Borgesa oraz Vladimira Screciu.
- Dla Anderlechtu ten mecz, to jak wybór epidemii dżumy lub cholery - uważa Thomas Standaert, dziennikarz "nieuwsblad.be".
OSTATNIE 5 MECZÓW:
Anderlecht u siebie (2 wygrane): Standard (2:1), Gent (0:0), FC Antwerp (1:2), FC Brugge (2:3), Kortrijk (2:0)
Genk na wyjeździe (2 wygrane): FC Brugge (2:3), Gent (1:0), Standard (3:1), FC Anwerp (0:1), Waregem (3:3)
NASZ TYP:
Wygrana Genk
KURSY:
TOTALbet: 1,87 (wygrana Genk)
Totolotek: 1,85 (wygrana Genk)
PRZEWIDYWANE SKŁADY:
Anderlecht: Didillon - Appiah, Kara, Bornauw, Cobbaut - Kums, Trebel, Saelemaekers, Verschaeren, Amuzu - Santini.
Genk: Vukovic - Maehle, Dewaest, Aidoo, Uronen - Berge, Malinowskij, Heynen - Ito, Samatta, Trossard.