Jeszcze kilka tygodni temu piłkarze Arsenalu mieli bezpieczną przewagę nad resztą stawki i wydawało się, że pewnie zmierzają po mistrzostwo kraju. „Kanonierzy” w ostatnim czasie złapali jednak lekki dołek, którego efektem była wyjazdowa porażka z Evertonem (0:1) oraz domowy podział punktów przeciwko Brentford (1:1). Na domiar złego podopieczni Mikela Artety ulegli przed własną publicznością Manchesterowi City (1:3) w meczu, którego stawką był fotel lidera Premier League. Dzięki takiemu rezultatowi to podopieczni Pepa Guardioli znaleźli się na czele. Przez długi czas meczu z Aston Villą wydawało się zresztą, że słaba passa Arsenalu będzie trwała, w samej końcówce na tablicy świetlnej wciąż widniał bowiem remis 2:2. Dopiero dwa gole strzelone w doliczonym czasie gry sprawiły, że ekipa z Londynu przełamała złą serię i wobec straty punktów przez głównego konkurenta (City zremisował 1:1 z Nottingham Forest) powróciła na szczyt ligowej stawki. Piłkarze ze stolicy mają obecnie 2 pkt przewagi nad „Obywatelami” i w zanadrzu zaległy mecz do rozegrania, ale wciąż powinni mieć się na baczności. Premier League nie wybacza bowiem błędów i niewykluczone, że „The Gunners” przekonają się o tym już w najbliższą sobotę, gdy na King Power Stadium zmierzą się z nieobliczalnym Leicester City. Eksperci z TOTALbet uważają jednak, że najgorsze już za Arsenalem i to on jest faworytem najbliższej rywalizacji.
Choć Leicester w obecnym sezonie w żaden sposób nie jest w stanie nawiązać do poprzednich sezonów, wciąż jest to ekipa zdolna do rozgrywania wielkich meczów. Tak było choćby przed dwoma tygodniami, gdy podopieczni Brendana Rodgersa rozgromili przed własną publicznością Tottenham aż 4:1. „Lisy” wciąż mają zresztą w składzie kilku zawodników potrafiących zrobić w ofensywie kolosalną różnicę, chociażby duet środkowych pomocników: Youri Tielemans i James Maddison czy przebojowy skrzydłowy Harvey Barnes. Kibice drużyny z King Power Stadium mocno liczą także na przebudzenie swojej klubowej legendy. 36-letni Jamie Vardy rozegrał bowiem w tym sezonie 23 mecze, w których tylko raz trafiał do siatki. Czy przełamanie nastąpi w najbliższą sobotę? Zdaniem TOTALbet to mało prawdopodobne. Kurs na takie zdarzenie wynosi bowiem 4.30, a byłego reprezentanta Anglii wyprzedza w tej klasyfikacji aż 9 innych zawodników. Wracając jednak do meczu, bukmacherowi bliżej jest jednak do tego, że powtórzy się wynik z pierwszego starcia pomiędzy tymi ekipami (Arsenal wygrał 4:2). TOTALbet za każdą złotówkę postawioną na zwycięstwo lidera Premier League płaci bowiem 1.71 zł. Analogiczny zarobek w przypadku potencjalnego triumfu „Lisów” wyniesie natomiast aż 4.85 zł.
Kursy TOTALbet:
- Wynik meczu:
Leicester – 4.85 remis – 4.20 Arsenal – 1.71
- Podwójna szansa:
1/X – 2.06 1/2 – 1.25 X/2 – 1.20
- Leicester strzeli gola:
tak – 1.47 nie – 2.57
- Arsenal strzeli gola:
tak – 1.14 nie – 5.30
- Strzelec gola:
James Maddison – 3.85 Eddie Nketiah – 2.85
Jamie Vardy – 4.30 Leandro Trossard – 3.02
Kelechi Iheanacho – 4.30 Bukayo Saka – 3.05
Patson Daka – 4.40 Gabriel Martinelli – 3.20
Harvey Barnes – 4.75 Martin Odegaard – 3.35
Podane kursy mogą ulec zmianie.
Pełna oferta dotycząca meczu Leicester City – Arsenal dostępna jest W TYM MIEJSCU
Listen to "SuperSport" on Spreaker.Artykuł sponsorowany przez TOTALbet. TOTALbet posiada zezwolenie na urządzanie zakładów wzajemnych. Udział w nielegalnych grach hazardowych grozi konsekwencjami prawnymi. Hazard związany jest z ryzykiem.