– To będzie szybka, dynamiczna rywalizacja, a jednym z głównych faworytów do zwycięstwa jest Rafał Majka. Kolarz Bora Hansgrohe wyleczył już urazy, z powodu których musiał wycofać się zTour de France, i jest głodny zwycięstw – twierdzi główny organizator Tour de Pologne Czesław Lang (62 l.).
Super Express:
– Wydawało się, że Majka może nie zdążyć dojść do pełni sił po kraksie w Tour de France. Kiedy zapadła decyzja, że pojedzie w Polsce?
Czesław Lang:
– Kilka dni temu. Rany się goją, Rafał trenuje już po siedem – osiem godzin dziennie. Podczas TdF był w wielkiej formie, miał szanse na podium w klasyfikacji generalnej, a z powodu udziału w poważnej kraksie musiał się wycofać. Teraz będzie chciał udowodnić, że znakomita dyspozycja pozostała. W ubiegłą sobotę w Marsylii rozmawiałem z dyrektorem Bora Hangsgrohe, który wyjawił, że kiedy okazało się, że Majka nie może kontynuować wyścigu we Francji, to od razu zadeklarował szefom grupy, że zależy mu na uczestnictwie w TdP. Nie rusza się z domu, trenuje w okolicach Zegartowic i koncentruje się na starcie u nas. Rafał to szalenie ambitny chłopak. Przez pecha w Tour de France ta ambicja jest dodatkowo podrażniona. .
– Rafał będzie miał godnych rywali. Aktualny mistrz świata, jego kolega z grupy Peter Sagan i słynny zwycięzca wszystkich największych tourów Vicenzo Nibali też przyjadą do Polski po zwycięstwo...
– Ich obecność to dowód na to, że Tour de Pologne ma określoną, Wysoką rangę i pozycję w światowym peletonie. Chcą u nas jeździć najlepsi na świecie! Peter ma duży sentyment do TdP, bo triumfował tu w 2011 r. i jak sam twierdzi, nasz wyścig był dla niego trampoliną do późniejszych wielkich osiągnięć. Po dyskwalifikacji w Tour de France emocje w nim buzują. A jako że tam, gdzie przyjeżdża, zazwyczaj wygrywa, pewnie tak samo będzie i u nas. O triumf w klasyfikacji generalnej na pewno powalczy Nibali. We Włoszech jest takie powiedzenie, że jak już Rekin z Mesyny wsiada na rower, to po to, żeby pożreć rywali. U nas to pokaże.
– Czego kibice mogą się spodziewać po tegorocznej rywalizacji na trasie Tour de Pologne?
– Walki, ucieczek, dynamicznych zrywów i wielkich emocji. By wyścig był szybszy i ciekawszy, zdecydowaliśmy, że drużyny będą złożone nie z ośmiu, a z siedmiu zawodników. Na TdP zapraszam tylko te grupy i kolarzy, którzy przyjeżdżają do nas walczyć o zwycięstwo. Nie interesują mnie zawodnicy, którzy chcą tylko przejechać wyścig. Ja pokochałem kolarstwo w czasach Wyścigu Pokoju, gdy ścigali się Szozda, Szurkowski i Mytnik. Wtedy były wielkie emocje i walka bez kalkulacji. Tego samego oczekuję od uczestników tegorocznego wyścigu Tour de Pologne.
Rozmawiał Piotr Dobrowolski
Gwiazdy Tour de Pologne
Peter Sagan (27 l., Bora Hansgrohe)
Dwukrotny mistrz świata przyjeżdża do Polski, by zmazać plamę na honorze, jaką była dyskwalifikacja w Tour de France za atak na Marka Cavandisha. Tym razem co prawda u jego boku zabraknie Macieja Bodnara, ale i tak Słowak, uważany za najbardziej efektownego kolarza światowego peletonu. Zaprezentuje u nas to, z czego słynie najbardziej – piorunujący finisz.
Vicenzo Nibali (33 l., Bahrain Merida).
Rekin z Mesyny jest jednym z sześciu kolarzy w historii, którzy wygrali trzy wielkie toury, czyli Tour de France (2014), Giro d'Italia (dwukrtonie: 2013 i 2016) oraz Vuelta a Espana (2010). Nibali świetnie jeździ w górach, ale prawdziwym mistrzem jest na zjazdach. Jeżeli będzie w formie, jest w stanie postawić do kąta pozostałych uczestników TdP.
Przemysław Niemiec (37 l., UAE Abu Dhabi)
Tegoroczny TdP przejedzie 20 km od jego domu. Jeden z największych pracusiów w peletonie z pewnością zaciśnie zęby i powalczy o sukces w „generalce". A wie, jak to się robi, co pokazał choćby wygrywając etap w Vuelta a Espana w 2015 r. czy rok wcześniej, gdy w Tour de Pologne był szósty.
Pojadą po laury i... po kasę
Hyundai tucson wartości 125 tys. zł oraz sumę 30 tys. zł (7 tys. euro) zabierze ze sobą zwycięzca klasyfikacji generalnej 74. Tour de Pologne. Siedmioetapowa rywalizacja to nie tylko wyścig po sławę i laury, lecz także po wymierne korzyści finansowe. Oto na ile mogą liczyć najlepsi uczestnicy naszego narodowego wyścigu. Najszybsi na poszczególnych etapach zarobią po 16 tys. zł, drudzy na mecie po 8 tys., a kolarz, który wjedzie na ostatni stopień podium, dostanie 4 tys. Triumfator klasyfikacji na najaktywniejszego Lotto dostanie 15 tys. zł (po 600 zł za pierwsze miejsce na pojedynczej premii). Najlepszy góral (klasyfikacja) Tauron zainkasuje 20 tys., a najlepszy sprinter Hyundai wywiezie z Polski 18 tys. zł. Na oddzielne nagrody może liczyć najlepszy z Polaków, który zostanie uhonorowany premią w wysokości 20 tys. zł od Lotosu i 1000 zł od TVP.