"Super Express": - Od kiedy wiedział pan, że w kadrze kobiet dochodziło do patologii?
Dariusz Banaszek: - Wiedziałem tyle co wszyscy, że ten pan z tą panią mają się ku sobie. Że dochodzi do romansów, do których dorośli ludzie mają prawo. Nie miałem pojęcia, że chodzi o molestowanie, podawanie farmaceutyków czy o gwałty! Kiedy dotarła do mnie ta informacja, czułem się jakby mnie zabito. Jakby zabito całe kolarstwo! Tylko jedno wyjaśnienie: mówimy o wypaczeniach, do których dochodziło w grupie CCC MTB, a nie w kadrze. I nie w ostatnim czasie, ale przed kilkoma laty. Obciążanie mnie winą za całą sytuację to jakby odwołać ministra sprawiedliwości za to, że ktoś komuś ukradł portfel.
- Piotr Kosmala twierdzi, że już we wrześniu znał pan treść audytu, w którym opisano aferę, i nie zdecydował się pan tych informacji upublicznić.
- Pan Kosmala jest niewiarygodny. Kiedy prowadził grupy zawodowe, to nie płacił kolarzom. Teraz kłamie. Nie mogłem niczego ujawnić, bo nie znałem treści. Znali ją tylko Kosmala i Adam Wadecki, którzy zapoznali się z dokumentami w siedzibie CCC. Czy to normalne, że audytorzy przedstawili wnioski prezesowi CCC, a nie zarządowi PZKol?!
- We wrześniu zwolnił pan dyscyplinarnie dyrektora sportowego i dwóch trenerów. To w wyniku audytu?
- Pismo ze zwolnieniem dla dyrektora Piątka zostało wystawione z datą 27 lipca. Jego usunięcie nie miało nic wspólnego z kwestiami obyczajowymi. Podobnie jak dwóch pozostałych trenerów. Pożegnaliśmy się, bo działali na szkodę związku. Miałem plan, by w późniejszym terminie przeprowadzić audyt i skłonić winnego do wycofania się z kolarstwa.
- Zdradzi pan, kto jest głównym podejrzanym?
- Dopóki nie zostały postawione zarzuty, nie podam nazwisk. Chciałem, aby to członkowie zarządu w głosowaniu zdecydowali, czy upubliczniamy sprawę i zgłaszamy ją do prokuratury.
- 22 grudnia odbędzie się Walny Zjazd Wyborczy. Będzie pan kandydował na prezesa?
- Tak. Moją jedyną "winą" jest to, że chciałem, by związek działał w przejrzysty sposób i przestał być zależny od widzimisię pana Miłka z CCC. To on nie mógł przeboleć, że udało mi się pozyskać do współpracy innych sponsorów.
* Dzisiaj rezygnację złożył kolejny członek Zarządu PZKol Marek Kosicki.
Zobacz też: Minister Witold Bańka po aferze w PZKol chce głów