Wypadek podczas I etapu 77. edycji Tour de Pologne przeraził wielu kibiców. 5 sierpnia, dokładnie w pierwszą rocznicę śmierci Bjorga Lambrechta, Fabio Jakobsen przerażająco rozbił się o barierki. Duża w tym "zasługa" Dylana Groenewegena, który zdecydował się wepchnąć w nie rywala. Do szpitala trafiło kilka osób. Tylko Holender odniósł jednak aż tak poważne obrażenia.
Tour de Pologne 2020: Jak szybko jechał Jakobsen? Ta prędkość wręcz PRZERAŻA!
Kibice szybko zareagowali na zdarzenie w mediach społecznościowych. Kolejne zdjęcia miały udowadniać, że impreza była źle zabezpieczona i że organizatorzy mogli zrobić więcej, by nie doszło do katastrofy. Czy rzeczywiście szefowie Tour de Pologne dopuścili się nieprawidłowości? Głos w sprawie w rozmowie z "Super Expressem" zabrała rzecznik prasowa komendanta wojewódzkiego policji, Aleksandra Nowara.
- Przede wszystkim na razie nie można mówić o zarzutach do organizatora. Nie mamy sygnałów o nieprawidłowościach, choć oczywiście śledzimy też internetowe komentarze. Z naszych wstępnych ustaleń nie wynika, by doszło do nieprawidłowości - tłumaczy Nowara, która przyznała, że oczywiście może się to jeszcze zmienić. - Dokonywaliśmy na miejscu oględzin. Zabezpieczono dokumentację fotograficzną i monitoring, a także nagrania od różnych osób. Mamy dzięki temu różne perspektywy, co jest ważne by dobrze ocenić sytuację - mówi rzecznik prasowa komendanta.
Policja zabezpieczyła pięć rowerów biorących udział w kraksie. Zgromadzony materiał został przesłany do Prokuratury Rejonowej Katowice-Północ. To prokurator dokona wnikliwej oceny prawno-karnej.
Okropne obrażenia Jakobsena. Już nigdy nie będzie wyglądał tak samo?
