Philippe Gilbert

i

Autor: Tim de Waele/Getty Images Philippe Gilbert po upadku na 16. etapie Tour de France, doznał poważnego urazu w wyniku którego pękła mu rzepka.

Ten wypadek mógł się skończyć TRAGICZNIE! Kolarz pokazał wstrząsające ZDJĘCIE kolana

2018-07-26 12:35

Philippe Gilbert może mówić o wielkim szczęściu. Podczas 16. etapu Tour de France kolarz zaliczył fatalnie wyglądający upadek, bo po uderzeniu w murek przy drodze poleciał w kilkumetrową przepaść. Mimo to dojechał do mety, a na badaniach okazało się, że 60 kilometrów pokonał... z pękniętą rzepką! I kilka godzin później pokazał wstrząsające zdjęcie kontuzjowanego kolana. Mimo to powinien się cieszyć, że skończyło się tylko na takim urazie.

Philippe Gilbert z pewnością jeszcze długo będzie wspominał 16. etap tegorocznego Tour de France. Kolarz grupy Quick-Step Floors spróbował na nim samotnej ucieczki, ale ta nieomal zakończyła się dla niego tragicznie. Na zjeździe w Pirenejach - Col de Portet d'Aspet - zaliczył bowiem bardzo groźnie wyglądający wypadek. Na jednym z zakrętów nie zapanował nad rowerem, uderzył w kamienny murek ustawiony tuż przy drodze i poleciał w kilkumetrową przepaść.

18 lipca 1995 roku - także na Col de Portet d'Aspet - zginął Fabio Casartelli, który do tej pory pozostaje ostatnią śmiertelną ofiarą Tour de France. Niektórzy obawiali się nawet, że Gilbert może podzielić los Włocha, ale ten miał naprawdę sporo szczęścia. - Spojrzałem w dół i pomyślałem: k***, on tam spadł. To było kilka metrów, a na dole skały, nie żadne drzewa, las. Jednak kiedy zobaczyłem Philippe'a, przeklinał. A to dobry znak. Wiedziałem, że jest w jednym kawałku - przyznał cytowany przez seriws Velonews.com Brian Holm, dyrektor sportowy Quick-Step Floors, który był jednym z pierwszych na miejscu wypadku. Przy kolarzu szybko pojawiły się służby medyczne i po powierzchownym opatrzeniu ran Belg wrócił na trasę.

Dojechał do mety, wszedł nawet uśmiechnięty na podium, gdzie odebrał nagrodę za waleczność. Kłopoty zaczęły się jednak, gdy adrenalina opadła, a Gilbert trafił do punktu medycznego. Tam okazało się, że pozostające do końca etapu 60 km przejechał nie tylko z licznymi zadrapaniami, obtarciami i siniakami, ale też... ze złamaną rzepką! Jego kolano błyskawicznie spuchło, a sam kolarz opublikował w sieci wstrząsające zdjęcie swojej nogi.

Oczywiście kontynuowanie ścigania w Tour de France okazało się niemożliwe, bo teraz zawodnika czeka kilka tygodni przerwy. Mimo to i tak może mówić o szczęściu. Bo upadek na skały z wysokości kilku metrów - i to jeszcze z taką prędkością - mógł się skończyć naprawdę tragicznie...

WYNIKI NA ŻYWO - sprawdź na kogo warto postawić
Tabele i statystyki z 16 dyscyplin

Najnowsze