W ubiegłym roku odcinek wyścigu w Bukowinie Tatrzańskiej został anulowany z powodu niesprzyjającej aury. Teraz organizatorzy mają nadzieję, że pogoda będzie bardziej łaskawa dla zawodników i pozwoli dokończyć 74. edycję Tour de Pologne. Ostatni etap zawodów to prawdziwie królewski odcinek. Na kolarzy czekają dwie rundy w Bukowinie Tatrzańskiej, gdzie każda ma 66 kilometrów długości. Zaplanowano podczas nich aż sześć premii górskich I kategorii, z czego ostatnia będzie punktowana podwójnie. Mniej będzie okazji do bonifikat lotnych. Jedyna taka premia znajduje się w Szaflarach.
Mieszkańców Bukowiny i okolic czeka w piątek trudny dzień. Utrudnienia rozpoczną się już około 5 nad ranem i potrwać mogą do 23. Na trasie przejazdu kierowcy mogą spodziewać się nawet 30-minutowych postojów. Mocno skomplikuje się także komunikacja w okolicach ul. Kościuszki i ul. Długiej oraz w pobliżu Ronda Klin. Tam znajduje się bowiem start i meta wyścigu. Na samej trasie utrudnienia potrwają do godziny 19.
Na czas przejazdu kolarzy policja wstrzymywać będzie ruch, by zawodnicy mogli spokojnie przemieścić się po trasie. Kierowcy muszą uzbroić się w cierpliwość. Postojów mogą spodziewać się przede wszystkim w miejscowości Jurgów na DK 49. Na tej samej drodze w miejscowości Gronie policja także będzie wstrzymywać ruch między godzinami 10 a 18. To samo tyczy się wyjazdu z Wierch Rucińskich do ronda w Bukowinie i wjazdu na DW961. Ponadto zablokowana będzie również DK 47 w Szaflarach.
Pocieszający jest fakt, że tegoroczne rundy w Bukowinie odbędą się na takiej samej trasie jak w latach poprzednich. To oznacza, że część drogowców może być już przyzwyczajona do utrudnień, związanych z Tour de Pologne. Wszystkim z Bukowiny Tatrzańskiej i okolic radzimy jednak, by uzbroili się w cierpliwość, a w drogę ruszali pół godziny wcześniej niż zwykle.
To ona pcha Rafała Majkę do zwycięstw. Zdjęcia ukochanej kolarza