Glenn Robinson III to syn słynnego w latach dziewięćdziesiątych skrzydłowego Milwaukee Bucks... Glenna Robinsona. Potomek ikony NBA w sobotę podczas NBA All-Star Weekend wcale nie był faworytem konkursu wsadów. Najwyżej stały akcje Aarona Gordona z Orlando Magic, który przed rokiem musiał uznać wyższość Zacha LaVine'a, choć wybór był bardzo kontrowersyjny. W tym roku Gordon także niespodziewanie przegrał. Choć bardziej sprawiedliwie. Robinson z Indiana Pacers oczarował wszystkich, skacząc nad głowami dwóch osób, ustawionych "na barana"!
Check out @GRIII's 2017 #VerizonDUNK mix! #NBAAllStar #GoPacers pic.twitter.com/undX0fWwEr
— NBA (@NBA) 19 lutego 2017
W konkursie rzutów za trzy punkty najlepszy okazał się Eric Gordon z Houston Rockets. W finale mierzył się z Kyrie'em Ervingiem (Cleveland Calaviers) i Kembą Walkerem (Charlotte Hornets). Triumfator zaciętą walkę toczył z tym pierwszym. Obaj w decydującym starciu zgromadzili na kontach po dwadzieścia punktów i musieli rozegrać dogrywkę. W niej Gordon wygrał 21:18.
ERIC GORDON IS YOUR #JBL3PT CHAMPION!#StateFarmSaturday #Rockets50 pic.twitter.com/zqsG2OP8zl
— NBA (@NBA) 19 lutego 2017