W spotkaniu z Hawks koszykarze z Waszyngtonu słabsi byli tylko w pierwszej kwarcie. Pozostałe trzy kończyły się wynikiem punktowym na ich korzyść. Marcin Gortat już w trzecim kolejnym spotkaniu zdobył przynajmniej 15 punktów (równo 15 w tym meczu). "Polish Hammer" trafił sześć z dziewięciu prób z gry, zanotował siedem zbiórek i jeden przechwyt. Dobrze radził sobie również na linii rzutów wolnych (3/4). Grał 30 minut.
Polak świetnie zastawiał rywali i kreował kolegów:
Markieff Morris: making Hawks think twice about clogging paint on Wall/Gortat P&R... (Vine by @Truth_About_It) https://t.co/QSU2bocJAX
— WizardsTalk (@WizardsTalk) March 22, 2016
Helluva Gortat screen, Otto with the corner 3 ball, Wall with the dime. #Wizards https://t.co/DMHWx1u6wH
— Kyle Weidie (@Truth_About_It) March 22, 2016
Zobacz: Rośnie nam nowa gwiazda NBA? Aleksander Balcerowski: Chcę iść śladami Marcina Gortata
Liderami Wizards byli jednak John Wall i Bradley Beal, którzy w sumie zdobyli aż 52 punkty. Nieźle radził sobie także Otto Porter, który rzucił o jedno "oczko" więcej od naszego rodaka.
Ekipa Wizards wciąż jest walce o awans do fazy play-off, choć nie będzie to łatwe zadanie. Po pokonaniu Atlanty drużyna Gortata ma idealnie równy bilans - 35 zwycięstw i 35 porażek. Zajmuje 10. miejsce w Konferencji Wschodniej i goni Chicago Bulls (36-33) oraz Detroit Pistons (37-34). Obie te drużyny również wygrały swoje mecze.
Atlanta Hawks - Washington Wizards 102:117 (30:27, 29:34, 27:28, 16:28)
(Teague 23, Hardaway 16, Horford 14 - Wall 27, Beal 25, Porter 16)