Gortat obiecuje: Ogramy Lakers! (posłuchaj!)

Zespół Polaka zapewnił sobie awans po sobotnim zwycięstwie 103:90 nad Cleveland Cavaliers. To była czwarta wygrana Orlando nad supergwiazdorem NBA LeBronem Jamesem (25 l.) i jego drużyną. Magic, prowadzeni przez rewelacyjnego Dwighta Howarda (24 l.), zwyciężyli w finale Konferencji Wschodniej 4-2. "Król" James opuszczał Florydę jak niepyszny. Po meczu nawet nie chciał rozmawiać z dziennikarzami.

- O rany, udało nam się pokonać Cleveland i LeBrona! Jestem tak szczęśliwy, że aż brakuje mi słów - mówił rozradowany Gortat "Super Expressowi" tuż po awansie do finału, w którym trafi na 14-krotnych mistrzów NBA, Los Angeles Lakers.

Polski koszykarz w decydującym spotkaniu był na parkiecie tylko 6 minut i zaliczył 3 zbiórki. Nie miał jednak szans, żeby pograć więcej, bo to, co wyprawiał Howard, przeszło najśmielsze oczekiwania. "Superman" z Orlando sam rozbił Cavaliers w puch: rzucił aż 40 pkt, dodając 14 zbiórek.

- Był niewiarygodny, nie wiem, czy można zrobić coś więcej - cieszył się trener Orlando Stan Van Gundy. - Grał jak potwór - dodał szkoleniowiec Cavs, Mike Brown.

Teraz przed Marcinem i spółką ciężka walka o pierwszy tytuł w historii klubu. - Nie osiadamy na laurach, czeka nas walka z Los Angeles. I nie powiedzieliśmy ostatniego słowa - przekonuje nasz człowiek w NBA.

Orlando wraca do finału po 14 latach. Dla ekipy Lakers taka stawka to bułka z masłem: "Jeziorowcy" wystąpią w decydującej rozgrywce już 30. raz! To jednak nie powinno zwolnić rozpędzonych graczy Magic, którzy w sezonie zasadniczym grali z LA dwukrotnie i za każdym razem byli górą.

- Wierzę, że już nikomu nie uda się nas zatrzymać. Pokonamy Lakers i sprawimy ogromną niespodziankę - zapowiada jedyny Polak w NBA. - Nie zrobilibyśmy tego bez wiernych fanów. To oni zagrzewali nas do walki. Pozdrawiam serdecznie wszystkich kibiców, szczególnie tych z Polski. Serdecznie wam dziękuję! - kończy Gortat.

Posłuchaj, co mówił Marcin Gortat
źródło: ASInfo