Słowa żony Kobe Bryanta o tragicznie zmarłej córce rozrywają serce. Łzy same napływają do oczu

Poranek 26 stycznia w Stanach Zjednoczonych na zawsze zapisał się na czarnych kartach historii koszykówki. Kobe Bryant wraz z 13-letnią córką Gianną oraz siedmioma innymi osobami podróżował prywatnym helikopterem. Warunki pogodowe nie były najlepsze, ale mimo tego pilot zdecydował się poderwać maszynę i ruszyć w podróż. Ta decyzja okazała się tragiczna.

Pożegnanie Kobe'ego Bryanta: Płaczący Michael Jordan i wzruszające słowa żony

Helikopter z niewyjaśnionych do tej pory przyczyn runął na ziemię. Nikt nie miał szans na przeżycie. Potworny wypadek wstrząsnął całym światem. Legendę koszykówki opłakiwali nie tylko fani tego sportu, ale również osoby, które koszykówką nie interesują się na co dzień. Obok tak ogromnej tragedii nie można bowiem przejść obojętnie.

Dziesięć metrów i Kobe Bryant mógł przeżyć! Są pierwsze ustalenia śledczych

Przyczyny katastrofy nadal są wyjaśniane, ale wszelkie ustalenia i tak nie zwrócą życia zmarłym. Ból rodzin pozostanie na zawsze. Widać to w kolejnych wpisach Vanessy Bryant w mediach społecznościowych. Żona koszykarza 1 maja opublikowała post na Instagramie. W tym dniu Gianna skończyłaby 14 lat. - Wszystkiego najlepszego z okazji 14. urodzin mojej słodkiej córeczki Gianny. Mamusia kocha cię bardziej niż kiedykolwiek mogłam ci pokazać. Jesteś częścią mojej duszy na zawsze. Każdego dnia bardzo za tobą tęsknię. Chciałabym się obudzić i mieć cię tutaj ze sobą. Brakuje mi twojego uśmiechu, uścisków, chichotów. Tęsknie za wszystkim związanym z tobą, Gigi. Bardzo cię kocham! - czytamy we wzruszającym wpisie.

Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj