Polski środkowy Łukasz Obrzut (25 l.) dostał się na przedsezonowy obóz Indiana Pacers, ale wciąż nie wiadomo, czy może liczyć na coś więcej w zawodowej koszykarskiej lidze NBA. W ciągu najbliższego tygodnia powinno się wyjaśnić, czy Polak zostanie w klubie w startującym 31 października sezonie. Jeśli się nie uda, będzie szukał zajęcia w niższej lidze.
"Super Express": - W meczu z Chicago Bulls zagrałeś niespełna trzy minuty. Jakie wrażenia po debiucie w NBA?
Łukasz Obrzut: - To wspaniałe uczucie być na parkiecie w oficjalnym spotkaniu ligi zawodowej. Dla mnie każdy dzień w NBA jest świętem. Gra w najlepszej lidze świata była marzeniem mojego życia. Fakt, że przez te trzy minuty nie zdążyłem wiele zrobić, ale starałem się pokazać z najlepszej strony. Jestem głodny gry i sukcesów.
- Nie zagrałeś w pierwszych pięciu meczach przedsezonowych. Nie denerwuje cię, kiedy z ławki oglądasz grę kolegów?
- Absolutnie nie. Jestem bardzo cierpliwy, mam w sobie pokorę, uczę się przez cały czas. Spokojnie czekam na swoją kolej. Pracuję nad sobą.
- Z Indianą masz kontrakt niegwarantowany, co oznacza, że w każdej chwili drużyna może się ciebie pozbyć. Co zrobisz, gdy Pacers podziękują ci przed rozgrywkami?
- Zamierzam grać przez rok w NBA Development League. Pokazywać się tam z jak najlepszej strony. Z tej ligi będę miał otwartą drogę do wszystkich zespołów na świecie i oczywiście do NBA.
- Czym się różnią treningi w NBA od ligi akademickiej, z której przyszedłeś?
- W NBA trenerzy kładą nacisk na trening indywidualny. Czyli na grę w obronie i jeden na jednego. Poświęcają mi bardzo dużo uwagi.
- Nad czym musisz jeszcze popracować?
- Nad obroną, ona jest bardzo ważna dla trenera Pacers Jima O'Briena.
- Jak przyjęli cię koledzy z drużyny?
- Bardzo ciepło, nie dają mi odczuć, że jestem nowy. Najbardziej zakolegowałem się z rozgrywającym Jamaalem Tinsleyem. Fajny z niego kumpel.
- Przestałeś odbierać telefony od dziennikarzy, co się stało?
- Przepraszam bardzo, ale miałem ich codziennie tak wiele, że nie dawałem rady. Dzwoniono do mnie o różnych porach dnia i nocy, a ja po prostu nie mam czasu na wywiady. Po treningach jem i odpoczywam.
- Jak się relaksujesz?
- Najchętniej czytam książkę albo idę do kina.
- Wynająłeś już mieszkanie w Indianapolis?
- Nie musiałem, mieszkam w hotelu, w luksusowych warunkach. Niczego mi nie brakuje. Klub zadbał o wszystko.
- Chciałbyś kiedyś zagrać w reprezentacji Polski?
- Zawsze o tym marzyłem, ale najwyraźniej kadra nie jest mną zainteresowana. Szkoda.