Rio Ferdinand to nie tylko gwiazda angielskich mediów sportowych, ale przede wszystkim jednoosobowy kanał YouTube. Były obrońca m.in. Manchesteru United założył kanał pt. "Rio Ferdinand Presents", w nim prowadzi rozmowy z wielkimi postaciami ze świata piłki. Kibice mogli już obejrzeć rozmowy z takimi postaciaim jak Cristiano Ronaldo, czy David Beckham. Przy okazji meczów z Chorwacją i Portugalią w Lidze Narodów – Rio odwiedził w Warszawie Roberta Lewandowskiego.
Złota Piłka? "Przyjąłbym"
W trakcie rozmowy Lewandowski i Ferdinand poruszyli wiele tematów, takich jak współpraca napastnika z Jurgenem Kloppem i Pepem Guardiolą, szybko zrobiło się bardzo głośno o jego rozmowie z Sir Alexem Fergusonem, który przekonał go do przejścia do Manchesteru United. Gorącym wątkiem była też Złota Piłka. Zdaniem niemal wszystkich Lewandowski zasłużył na nią w 2020 roku. Wtedy plebiscyt został odwołany, "France Football" tłumaczyło decyzję pandemią koronawirusa i brakiem dokończenia kilku rozgrywek (w tym Ligue 1).
– Covid zabrał temu człowiekowi Złotą Piłkę. Jak po latach się z tym czujesz? – zapytał Ferdinand. – Wtedy nie rozumiałem, dlaczego tak się stało. Każda liga grała, Liga Mistrzów również, a ja naprawdę się zastanawiałem, dlaczego to się stało. Wiem, że piłka nożna często działa jak polityka – to biznes, polityka, pieniądze, wszystko się ze sobą łączy – odpowiedział napastnik Barcelony, przyznając, że bez wahania przyjąłby Złotą Piłkę, gdyby w "France Football" postanowili się zreflektować. Kilka miesięcy temu nasiliły się plotki, które sugerują, że jest szansa na "zaległą" Złotą Piłkę. Być może "Lewy" znowu będzie jednym z faworytów do zdobycia tej nagrody za 2025 rok. Ten sezon rozpoczął wyśmienicie, ale następna gala dopiero w październiku przyszłego roku...