Kilka miesięcy temu po plebiscycie „Przeglądu Sportowego” Paweł Fajdek wywołał niemałą burzę swoim komentarzem na temat jego wyniku. Swoje niezadowolenie z wyników i zdanie na ten temat podtrzymywał także później w programie „Hejt Park” na Kanale Sportowym. Fajdek, który sięgnął w tamtym roku po 5. mistrzostwo świata w rzucie młotem nie mógł się pogodzić z tym, że zajął dopiero 9. miejsce – jego zdaniem powinien być na 2., za Igą Świątek, o której przyznał, że była bezkonkurencyjna. Nie mógł też zrozumieć wysokiego miejsca Roberta Lewandowskiego (był 3.). – Mamy "Plebiscyt na najlepszego polskiego sportowca w Polsce", czyli oczekujemy, że on coś dla Polski zdobył, a nie dla klubu z Niemiec czy Hiszpanii. Jeżeli mamy króla strzelców Ekstraklasy i jest Polakiem, to on powinien być nominowany – mówił w „Hejt Parku”. Teraz w tym samym programie te słowa skomentowała Anita Włodarczyk i najwyraźniej te mocno zabolały Fajdka i jego trenera.
Wymowne wpisy Fajdka i Ziółkowskiego
Anita Włodarczyk nie gryzła się w język na temat starszego kolegi. – Jak ma do kogoś żal i coś mu się nie podoba... to po co rzuca młotem? – pytała retorycznie w „Hejt Parku” – Myślę, że najpiękniejszym argumentem było to, że ja potrafiłam wygrać z Robertem Lewandowskim w 2016 roku i też rzucałam młotem – stwierdziła celnie Włodarczyk. Teraz doczekała się pośredniej odpowiedzi.
Profil „zabawy biegowe” na Instagramie postanowił wykorzystać całe zamieszanie. „Wczoraj w Kanale Sportowym zawrzało… A, że my czasem lubimy poddymić, dlatego pytamy Was dzisiaj. Jesteście bardziej team Anita Włodarczyk czy Paweł Fajdek?” – zapytano na profilu. Okazało się, że Fajdek i Szymon Ziółkowski, trener Fajdka, odpowiedzieli na zadane pytanie!
„Tylko Anita...” – napisał Fajdek, ale Ziółkowski rozwinął się bardziej: „Tylko Anita! Lubiana w środowisku, prawdomówna, nie konfliktowa, same zalety!” napisał mistrz olimpijski z Sydney. Pod jego komentarzem jeszcze raz odezwał się Fajdek „wzór, czysta jak łza, najlepsza”. Nie trudno wyczuć duży sarkazm w obu wypowiedziach, co oznaczałoby, że słowa Anity naprawdę poszły w pięty Fajdkowi i jego trenerowi.