Usain Bolt zapowiedział, że po MŚ w lekkoatletyce w Londynie zakończy sportową karierę. Między innymi z tego powodu chce dorzucić do swojego dorobku kolejne złote krążki. Do tej pory najcenniejszych medali mistrzostw globu zgromadził aż jedenaście! Na Wyspach Brytyjskich postanowił wystartować w dwóch konkurencjach - swoim koronnym biegu na 100 metrów oraz sztafecie na tym samym dystansie. Jamajczyk w piątek, podczas pierwszego dnia imprezy, wystartował w eliminacjach sprinterskich zawodów.
Jamajczyk wygrał co prawda swój bieg, ale osiągnął słaby czas - 10,07 sekundy. To dopiero ósmy wynik kwalifikacji. W sobotę Bolt wystartuje już w półfinale, ale musi uważać na bloki startowe. To właśnie je obwinił za słaby rezultat w piątek. - To nie był dobry początek. Potknąłem się, wychodząc z bloków. Nie lubię ich, są najgorsze ze wszystkich, z których startowałem - przyznał szczerze Usain Bolt.
Mimo słabszego wyniku w piątek, Jamajczyk pozostaje wciąż faworytem. Jego bieg na żywo śledzić będą wysłannicy se.pl i "Super Expressu", którzy są w Londynie i specjalnie dla Was rozmawiają ze sportowcami oraz przedstawiają kulisy MŚ w lekkoatletyce.
Relacja na żywo z sobotnich zawodów na MŚ w lekkoatletyce