Beniaminek upokorzył Cracovię

2008-08-09 19:26

Debiutujący w Ekstraklasie Piast Gliwice nie przestraszył się Cracovii. Piłkarze ze Śląska pewnie ograli prowadzone przez Stefana Majewskie "Pasy" 2:0.

Kibice Piasta Gliwice nie mają łatwego życia. Aby obejrzeć swoich pupili w Ekstraklasie muszą jeździć do Wodzisławia. Ci którzy jednak dziś na taką podróż się zdecydowali, nie powinni narzekać. Wszystko dzięki Krzysztofowi Kukulskiemu, który w 44. minucie meczu z Cracovią zdobył cudownego gola. Pewnie przyjął piłkę na 20. metrze, huknął jak z armaty i strzelił historyczną, pierwszą w Ekstraklasie bramkę dla Piasta.

Wcześniej jednak na boisku niewiele się działo. Oba zespoły bardzo ostrożnie rozgrywały swoje akcje, brakowało zdecydowanych wejść, szybkich kontr i przede wszystkim celnych uderzeń. Było za to dużo fauli, jednak sędzia Paweł Gil w pierwszej połowie nie musiał sięgać po kartki. Pierwszym celnym strzałem popisał się w 30. minucie Lumir Sedlacek, miał jednak ułatwione zadanie gdyż było to uderzenie z rzutu wolnego. Bramkarz "Pasów" Marcin Cabaj jednak nie dał się zaskoczyć. Potem przycisnęli podopieczni trenera Stefana Majewskiego i dwa razy w dogodnej sytuacji znalazł się Bartłomiej Dudzic. Niestety zawiodła go skuteczność, gdyż raz trafił w boczną siatkę, potem udanie interweniował Grzegorz Kasprzik. Kilka minut później gospodarze objęli prowadzenie po wspomnianym golu Kululskiego i to zawodnicy Cracovii schodzili do szatni ze spuszczonymi głowami. - Mam nadzieję, że to będzie zwycięski gol - mówił z przerwie bohater Gliwic. Przynajmniej część z jego życzeń się spełniła. Piłkarze Marka Wleciałowskiego mecz wygrali, ale po przerwie dorzucili i kolejnego gola.

W drugiej połowie Cracovia grała jeszcze słabiej, nic dziwnego więc, że piłkarze beniaminka Ekstraklasy poczynali sobie coraz śmielej. Efekty przyszły tuż przed 70. minutą. Wówczas to w pole karne wpadł Jarosław Kaszowski. Pomocnika Piasta do parteru sprowadził Piotr Polczak, a sędzia nie miał wątpliwości i wskazał na "wapno". Piłkę na jedenastym metrze ustawił debiutujący w Ekstraklasie Paweł Gamla. Pokazał, że ma zimną krew i stalowe nerwy i bez problemu zmylił Cabaja. Strzelił w prawy róg, a bramkarz "Pasów" rzucił się w przeciwny. Przy takim prowadzeniu gliwiczanie grali spokojnie, kontrolowali mecz i nie pozwalali na wiele krakowianom. Ci przebudzili się nieco w końcowych minutach, gdy uderzać na bramkę Kasprzika ponownie próbował Dudzic. Bezskutecznie. W kolejnej akcji na spalonym złapany został Jakub Kaszuba. Jednak to było wszystko na co było stać piłkarzy Stefana Majewskiego.

Piast pozostawił po sobie bardzo korzystne wrażenie i momentami wyglądał nie jak absolutny beniaminek, tylko ligowy rutyniarz. Postawę Cracovii lepiej przemilczeć.

Piast Gliwice - Cracovia 2:0
Bramki: Kukulski 44. min, Gamla (karny) 68. min

Piast: Kasprzik - Michniewicz, Gamla, Banaś, Sedlacek - Kaszowski, Widuch (86. Krzycki), Muszalik - Kukulski - Wróbel (64. Prędota), Folc (56. Koczon)

Cracovia: Cabaj - Szeliga, Karwan, Polczak, Radwański - Pawlusiński (70. Tupalski), Baran, Nowak, Wasiluk (75. Baliga) - Moskała (46. Kaszuba), Dudzic
Żłóte karki: Muszalik, Banaś (Piast) - Radwański, Polczak (Cracovia)

Najnowsze