W zimowym oknie do ekstraklasy wróciło trzech cenionych piłkarzy. Kamil Wilczek znów założył koszulkę Piasta Gliwice, z którym przed laty był królem strzelców polskiej ligi. Na zasadzie wypożyczenia do Legii trafił Paweł Wszołek, który już w meczu z Zagłębiem strzelił gola i przypieczętował wygraną mistrza Polski. Z kolei Lech także na zasadzie wypożyczenia do końca rozgrywek pozyskał Dawida Kownackiego. Sebastian Mila liczy na klasę tego napastnika, ale obawia się, że szczególnie na początku może mieć problemy z miejscem w pierwszym składzie lidera. W każdym razie Kownacki już zagrał w "Kolejorzu" w remisowym 3:3 wyjazdowym spotkaniu z Cracovią. Wszedł na boisko w drugiej połowie.
- Wszyscy gwarantują jakość i odpowiedni poziom - zaznaczył Sebastian Mila w rozmowie z "Super Expressem". - Mam nadzieję, że urazy będą omijały Kownackiego. To najważniejsze, bo jak będzie zdrowy, to o jego klasę nie trzeba się martwić. W Lechu jest duża rywalizacja, więc będzie musiał ostro walczyć o miejsce w składzie. Może to dziwnie brzmi, ale patrząc na potencjał Kolejorza to wydaje mi się, że na początku wcale nie musi być pierwszym wyborem trenera. Życzę mu, aby szybko wskoczył do składu. Legia straciła na odejściu Wszołka do Niemiec, bo nagle okazało się, że nie ma piłkarza na jego miejsce. Straciła Legia, ale także sam zawodnik. Wilczek przyzwyczaił do tego, że jest skuteczny. Dlatego liczę, że kilka goli w jego wykonaniu zobaczymy - prognozował były pomocnik reprezentacji Polski w rozmowie przed startem ekstraklasy.
Forma tego piłkarza Lecha Poznań zadziwia. To najlepszy zawodnik w PKO BP Ekstraklasie? [WIDEO]