Zdobyty tu po przerwie gol Adriana Dalmau – drugi tego dnia, bo pierwszy anulowany został z powodu pozycji spalonej strzelca – ostatecznie posłużył Koronie jedynie na otarcie łez. Chwilę później, Jesus Imaz, już po raz szósty w tym sezonie (a 87. w polskiej ekstraklasie) potwierdził, że rytmy hiszpańskiego pasodoble zna równie dobrze, co jego rodak w kieleckich barwach.
- Chyba nawet nie dotknęliśmy piłki, a już straciliśmy gola – smucił się rodowity białostoczanin między słupkami bramki Korony, Xavier Dziekoński. - Jesus jest bardzo dobrym piłkarzem. Zostawienie mu tak wiele miejsca w polu karnym to pewny gol – dodawał.
Dziekoński niewiele mógł zrobić przy uderzeniu Imaza. Podobnie zresztą było i przy dwóch pozostałych golach mistrzów kraju. Portugalczyk Nene – też z iberyjskim ogniem w oczach i… w nodze, o czym wie cała ekstraklasa – pokonał go strzałem z dystansu, używając przy tym Hiszpana Pau Resty jako elementu mylącego bramkarza (piłka odbiła się od kolana stopera kielczan).
Męczarnie Jagiellonii przerwał Pululu, był skuteczny do bólu. Druga wygrana mistrzów Polski w Lidze Konferencji [WIDEO]
Darko Čurlinov z żadnego wspomagania nie korzystał, „poleciał” za to na czystej fantazji z południa Europy (jest Macedończykiem). Tak wywijał nogą w swym boiskowym tańcu, że wyszedł z tego strzał w same „widły” bramki gości. Owacje dla niego za ten popis dorównywały tym, które zbierają mistrzowie flamenco!
Jagiellonia Białystok - Korona Kielce 3:1 (1:0)
1:0 Nene 10. min, 2:0 Dalmau 49. min, 2:1 Imaz 51. min, 3:1 Čurlinov 67. min
Sędziował: Piotr Lasyk. Widzów: 15089.
Jagiellonia: Abramowicz – Saček, Stojinović , Dieguez, Moutinho– Hansen (73. Kovačik), Romanczuk, Nene (64. Kubicki), Čurlinov (86. Polak) – Imaz (73. Silva Ż) – Pululu (86. Rybak)
Korona: Dziekoński – Zwoźny (72. Błanik), Zator, Trojak, Resta (57. Matuszewski), Pięczek– Długosz, Nuno (72. Remacle), Hofmeisterm Ż, Fornalczyk Ż (86. Nagamatsu) – Dalmau (72. Szykawka)